Będzie przyjęcie i wtedy pójdę...

Justyna Liptak

|

Gość Gdański 43/2017

publikacja 26.10.2017 00:00

O braku śmierci, narodzinach do nowego życia i słodkich ziemniakach dla babci mówi ks. prof. Wojciech Bęben, znawca kultury, etnografii i religiologii.

Ksiądz profesor jest antropologiem i misjonarzem, który wiele lat spędził na badaniach w Australii i Oceanii. Obecnie wykłada na Uniwersytecie Gdańskim. Ksiądz profesor jest antropologiem i misjonarzem, który wiele lat spędził na badaniach w Australii i Oceanii. Obecnie wykłada na Uniwersytecie Gdańskim.
Justyna Liptak /Foto Gość

Justyna Liptak: Uroczystość Wszystkich Świętych w Polsce związana jest z klimatem zadumy, nostalgii, a czasem wręcz smutku. Przez wiele lat mieszkał Ksiądz w Papui-Nowej Gwinei. Jak w tamtym rejonie świata ludzie przeżywają odejście swoich bliskich?

Ks. prof. Wojciech Bęben: Ludy plemienne nie mają nawet określenia na śmierć. Oni nie umierają, tylko wyruszają w drogę. Śmierć nie kojarzy się więc z niczym negatywnym i nie budzi lęku.

Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.