Bochen dzielony sprawiedliwie

ks. Rafał Starkowicz ks. Rafał Starkowicz

publikacja 31.03.2018 23:58

- Polska jest krajem bogatym, aczkolwiek ma także swoich biednych. Jeżeli kilka milionów ton żywności przygotowanej do spożycia zbywa, znaczy to, że jedzenia w Polsce nie brak. Jednak ten bochen chleba musi być sprawiedliwie dzielony - mówił abp Sławoj Leszek Głódź.

Bochen dzielony sprawiedliwie Salę gimnastyczną sopockiej handlówki udostępniono Caritas dzięki życzliwości władz Sopotu. ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość

Bezdomni, ubodzy i samotni spotkali się na przygotowanym przez gdańską Caritas śniadaniu wielkanocnym, które tym razem obyło się w sali gimnastycznej sopockiego Zespołu Szkół Handlowych. Spotkaniu, jak co roku, przewodniczył abp Sławoj Leszek Głódź.

W swoim słowie metropolita stwierdził, że nawet najbogatsze kraje świata mają swoich ubogich.

- Prawdziwą biedą jest jednak to, gdy tymi ludźmi nikt się nie zajmuje - zaznaczał hierarcha. - Życzę wam radosnych, wesołych świąt i niech Alleluja zabrzmi w naszych sercach. Mimo wszystko - zwracał się do gości.

Arcybiskup podkreślał także ogromny wkład wolontariuszy w funkcjonowanie Caritas, instytucji kościelnej, niosącej pomoc najuboższym.

- Jako Polacy jesteśmy solidarni z najbiedniejszymi. Należy się tu wielkie uznanie dla wolontariuszy, którzy zajmują się zbiórką tego jedzenia - stwierdził metropolita.

Organizatorzy podkreślają, że zmiana miejsca, w którym odbywa się śniadanie wielkanocne dla ubogich, podyktowana jest względami logistycznymi.

- Do tej pory zapraszaliśmy na śniadanie wielkanocne do jadłodajni. Tam nasi bezdomni żywią się przez cały rok. Można powiedzieć, że to w pewnym sensie jest ich dom. Jednak dla komfortu tego świątecznego spotkania ta sala otwiera lepsze możliwości i pozwala dzielić się ta radością we wspólnocie tych, którzy chcą spotkać się z innymi - mówił ks. Janusz Steć, dyrektor gdańskiej Caritas.

- W spotkaniu uczestniczą ci, którzy tego potrzebują. Różne są wymiary ubóstwa i ludzkiej biedy. Są zatem tutaj z nami także ludzie samotni - podkreślał kapłan. Liczba zainteresowanych udziałem w wielkanocnym śniadaniu w ostatnim czasie nieco się zmniejszyła. Organizatorzy przyczynę tego zjawiska upatrują w sukcesie realizowanych w Polsce programów społecznych.

- Jest tutaj ok. 250 osób. To znak, że sytuacja wielu osób się nieco ustabilizowała. Decyduje o tym wiele czynników, które wpisują się w rozwój społeczny. Caritas udało się też w sposób strukturalny pomóc znacznej ilości osób. Poprzez przystosowanie ludzi do pracy dokonało się ich wdrożenie w społeczeństwo - stwierdził ks. J. Steć.