Sygnaturka wróciła

ks. Rafał Starkowicz ks. Rafał Starkowicz

|

Foto Gość

publikacja 28.04.2018 13:19

- To ważny moment. Pokazuje on, że nasza codzienna, zwykła praca konserwatorska, zostaje dostrzeżona. Widzimy, że wpływa to na zainteresowanie zarówno samą bazyliką, jak i jej historią - mówi ks. prał. Ireneusz Bradtke, proboszcz bazyliki Mariackiej w Gdańsku.

Sygnaturka wróciła Montażu wieżyczki dokonał specjalnie sprowadzony dźwig. ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość

Od wspólnej modlitwy rozpoczęły się prace budowlane służące umieszczeniu na dachu bazyliki zrekonstruowanej małej sygnaturki. Małej tylko z nazwy, gdyż jej konstrukcja waży ponad 7 ton.

- Gdy o siódmej rano wielki dzwon kościoła Mariackiego odegrał swoją melodię, rozpoczęła się uroczystość poświęcenia krzyża, który stanowi zwieńczenie iglicy sygnaturki - opowiada ks. Bradtke.

Pod wykonanym współcześnie krzyżem znalazła się odnaleziona w zasobach bazyliki chorągiewka z orłem w koronie i datą 1466. Nie wiadomo, jakie było jej pierwotne miejsce.

- Mogliśmy wykonać nową chorągiewkę, ale skoro odnaleźliśmy tę historyczną, poddaliśmy ją konserwacji oraz złoceniu i postanowiliśmy wyeksponować na tej wieżyczce - wyjaśnia kapłan.

Sygnaturka wróciła   Na iglicy wieżyczki znalazł się nowy krzyż oraz historyczna chorągiewka. ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość Zaraz po wspólnej modlitwie ekipy budowlane przystąpiły do realizacji niełatwego zadania.

- To złożona operacja. Wiele zależy tu od pogody. Sygnaturka stanowi wielką budowlę o nieregularnym kształcie. Pod wpływem wiatru może zacząć fruwać. Mamy nadzieję, że do tego nie dojdzie. Aby temu przeciwdziałać, obciążyliśmy ją w dolnej części specjalnym balastem - wyjaśniał jeszcze przed zamontowaniem wieżyczki proboszcz parafii.

Zadanie wykonał specjalnie sprowadzony dźwig o rzadkich cechach konstrukcyjnych. Jego zbudowane z kratownicy ramię operuje z wysięgnika, co daje mu możliwość działania na wysokościach sięgających 100 metrów.

- Specyfiką dzisiejszej operacji jest to, że jest dokonywana na dość dużej wysokości, a umiejscowienie wieżyczki w osi kościoła wymaga użycia długiego ramienia dźwigu. A to powoduje działanie ogromnych sił - wyjaśnia ks. Bradtke.

Po niespełna dwóch godzinach pracy sygnaturka znalazła się na dachu bazyliki, gdzie ekipa budowlańców dokonała jej montażu do konstrukcji nośnej.

- W panoramie miasta Gdańska pojawi się właśnie nowy, lśniący obiekt, który w krótkim czasie - mam taką nadzieję - będzie przypominał inne zaśniedziałe wieżyczki. Bazylika nie powinna wyglądać na nową, ale dostojnie prezentować całą historię i bogactwo, które w sobie kryje - tłumaczy proboszcz parafii.

Zapraszamy do oglądania galerii z operacji montażu wieżyczki. O jej rekonstrukcji, przygotowaniach do montażu i o tym, dlaczego po wojnie nie znalazła się ona na dachu bazyliki można przeczytać tutaj.