Pomorze Gdańskie w drodze do Niepodległej

Justyna Liptak Justyna Liptak

publikacja 29.06.2018 16:57

- Dzisiejsza konferencja jest sposobnością do upamiętnienia drogi Pomorza Gdańskiego do niepodległości - mówi dr Daniel Wicenty, p.o. naczelnik Oddziałowego Biura Badań Historycznych IPN w Gdańsku.

- Sytuacja związana z Pomorzem Gdańskim zaciera się już w świadomości historycznej mieszkańców Polski - mówi prof. dr hab. Jarosław Kłaczkow - Sytuacja związana z Pomorzem Gdańskim zaciera się już w świadomości historycznej mieszkańców Polski - mówi prof. dr hab. Jarosław Kłaczkow
Justyna Liptak /Foto Gość

Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu oraz Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Gdańsku zaprosiły na konferencję naukową: "Pomorze Gdańskie w drodze do Niepodległej (1918-1920)".

- Chcemy przedstawić dwuletnią drogę Pomorza Gdańskiego do Polski, czyli okres od listopada 1918 roku po zakończeniu I wojny światowej, upadku monarchii w Niemczech, początku Rewolucji Listopadowej i decyzji międzynarodowych odnośnie tego terenu, aż do stycznia 1920 roku, kiedy pojawiły się tutaj wojska Frontu Pomorskiego dowodzone przez gen. Józefa Hallera - mówi prof. dr hab. Jarosław Kłaczkow z Instytutu Historii i Archiwistyki Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

- Pomorze Gdańskie do czasu I wojny światowej nie było obszarem szczególnego zainteresowania wśród polskich środowisk opiniotwórczych. Było raczej na peryferiach podstawowych działań politycznych. Po 1918 roku hasło o przyłączenia Pomorza do Polski stało się bardzo aktualne, co spowodowało, że wszelakie grupy polityczne zaczęły działać na rzecz realizacji tego zadania - tłumaczy prof. dr hab. Tadeusz Stegner, kierownik Zakładu Historii Myśli i Kultury Politycznej Uniwersytetu Gdańskiego.

- Sytuacja na Pomorzu była dość skomplikowana, bo obok ludności polskiej, mieszkała również spora liczba Niemców, którzy bardzo aktywnie występowali przeciwko przyłączeniu Pomorza do Polski, szczególnie w Gdańsku. Żyli tutaj także Kaszubi wśród, których nie wszyscy mieli sprecyzowaną postawę narodową - dodaje. Jednym z prelegentów był prof. dr hab. Tadeusz Stegner, kierownik Zakładu Historii Myśli i Kultury Politycznej Uniwersytetu Gdańskiego   Jednym z prelegentów był prof. dr hab. Tadeusz Stegner, kierownik Zakładu Historii Myśli i Kultury Politycznej Uniwersytetu Gdańskiego
Justyna Liptak /Foto Gość

- Natomiast nasze wysiłki na arenie międzynarodowej wsparte działaniami polskich środowisk na terenie Pomorza doprowadziły do tego, że znaczna cześć tego obszaru została na mocy Traktatu Wersalskiego przyłączona do Polski. Wzrosło wówczas zainteresowanie tymi terenami, zachwyt morzem, co zaowocowało zwiększoną ilością przyjezdnych, ale również tym, że na tych przyłączonych obszarach powstaje port - wyjaśnia T. Stegner.

- Sytuacja związana z Pomorzem Gdańskim zaciera się już w świadomości historycznej mieszkańców Polski. Proces wchodzenia do Państwa Polskiego tego terenu trwał bardzo długo. Polska wróciła tutaj dopiero w 1920 roku, a nie 1918, jak to miało miejsce w przypadku centralnych ziem. Wynikało to z postanowień Traktatu Wersalskiego, który przez Niemcy został ratyfikowany 10 stycznia 1920 r. A dopiero tydzień po ratyfikacji Polska mogła dopiero wkroczyć na przyznane tereny - podkreśla J. Kłaczkow.

Wśród tematów były m.in. te związane z dyplomatycznymi próbami obrony terytorium Prus Zachodnich przez Niemcy, kwestie powrotu Pomorza Gdańskiego i ziemi chełmińskiej do Polski czy przygotowaniami wojskowymi do przejęcia przez Rzeczpospolitą ziem przyznanych jej na mocy traktatu w Wersalu.