Zagrożenie, którego nie widać

Justyna Liptak

|

Gość Gdański 30/2018

publikacja 26.07.2018 00:00

– To prawdziwy gigant, długi na niemal 180 m i szeroki na 22,1 m, jego zanurzenie wynosiło ponad 10 m. Gdyby umiejscowić go na gdańskiej Starówce, zająłby cały Długi Targ – mówi dr inż. Benedykt Hac.

W czasie wakacji  nad Morzem Bałtyckim wypoczywają turyści z całego świata. W czasie wakacji nad Morzem Bałtyckim wypoczywają turyści z całego świata.
Justyna Liptak /Foto Gość.

W polskiej strefie ekonomicznej znajduje się ok. 20 tys. zidentyfikowanych obiektów podwodnych. Większość z nich to wraki statków, które stanowią realne zagrożenie dla bałtyckiego ekosystemu – korodujące zbiorniki paliwa mogą się w każdym momencie rozszczelnić.

Niebezpieczny gigant

Niemiecki zaopatrzeniowiec T/S „Franken” w ostatniej fazie II wojny światowej stacjonował w Zatoce Gdańskiej, głównie na redzie Gdyni lub Helu jako część grupy bojowej Thiele. Zaopatrywał dwie okrętowe grupy uderzeniowe, w których skład wchodziły m.in. krążownik „Prinz Eugen”, torpedowce „Panther”, trałowce M15, M18, M29, tankowiec „Breitgrund”, GÖ15 oraz łódź patrolowa V1706. Był jednym z pięciu bliźniaczych okrętów zaopatrzeniowych niemieckiej Kriegsmarine, razem z „Dithmarschen”, „Altmark”, „Ermland” i „Nordmark”.

Dostępne jest 7% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.