"Najdzielniejsi z dzielnych, najwytrwalsi z wytrwałych"

ks. Rafał Starkowicz ks. Rafał Starkowicz

publikacja 04.08.2018 21:03

- Czego doświadczamy tu, przy pomniku żołnierzy wyklętych? Leczymy amnezję historyczną, która spowodowała zaczadzenie umysłów, a nawet pokoleń tylu ludzi - mówił abp Sławoj Leszek Głódź.

"Najdzielniejsi z dzielnych, najwytrwalsi z wytrwałych" - Spraw Panie, aby świadectwo ich życia umocniło w nas wartości ewangeliczne i patriotyczne, i abyśmy nigdy nie obawiali się stawać po stronie prawdy - modlił się podczas poświęcenia metropolita. ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość

W sobotnie przedpołudnie na skwerze przy skrzyżowaniu ulic: 3 Maja oraz Gen. H. Dąbrowskiego w Gdańsku spotkali się przedstawiciele środowiska patriotycznych, aby wspólnie uczestniczyć w uroczystości odsłonięcia pomnika Żołnierzy Wyklętych.

Wśród zgromadzonych znaleźli się przedstawiciele kombatantów i weteranów walk o niepodległość Polski, administracji rządowej, służb mundurowych, władz wojewódzkich i samorządowych, poczty sztandarowe, harcerze oraz oficerowie polskiej armii.

W spotkaniu zorganizowanym przez Społeczny Komitet Budowy Pomnika oraz Zarząd Główny Światowego Związku Żołnierzy AK uczestniczyli m.in.: abp Sławoj Leszek Głódź, Dariusz Drelich, wojewoda pomorski, europarlamentarzystka Anna Fotyga, senator Antoni Szymański, Tomasz Stachurski, przedstawiciel Szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, Łukasz Kudlicki, szef gabinetu politycznego ministra obrony narodowej, Marzena Kruk, dyrektor archiwum IPN oraz Kacper Płażyński, kandydat na prezydenta miasta Gdańska.

- Odsłaniamy dzisiaj pomnik najdzielniejszych z dzielnych, najwytrwalszych z wytrwałych, niezłomnych żołnierzy Polski Podziemnej i powstania antykomunistycznego - mówiła Anna Kołakowska, przewodnicząca komitetu budowy pomnika. - Żołnierze Wyklęci w czasie braku nadziei stali na straży naszej godności pokazali nam, jak zachować wolność, gdy sprzysięgną się przeciwko nam wszystkie siły zła - podkreślała.

- Wszyscy oni oddali swe życie dla Polski, jak dziesiątki tysięcy najlepszych jej synów. Ginęli w walce, ginęli w komunistycznych katowniach, ale pamięć o ich heroizmie i wartościach, którym pozostawali wierni, nie zginęła i nie zginie. Dziękujemy Żołnierzom Niezłomnym za wolną Polskę i wolność, która jest w nas - dodała Kołakowska.

Podczas uroczystości głos zabrał wojewoda pomorski Dariusz Drelich. Zaznaczał, że nasza dzisiejsza wolność jest okupiona krwią męczenników, począwszy od św. Wojciecha, poprzez licznych obrońców ojczyzny, wśród których są także Żołnierze Wyklęci.

- Nasze państwo bez ludzi, których dzisiaj upamiętniamy, nie istniałoby. Nie spotykalibyśmy się w wolnym państwie, nie mówilibyśmy po polsku. Jesteśmy zobowiązani o nich pamiętać i kontynuować ich dzieło - podkreślał wojewoda.

Dariusz Drelich stwierdził także, że niezwykle budującym jest fakt, " że młodzi ludzie w żołnierzach wyklętych odkryli swe autorytety i wzory, że znają ich życiorysy". Zaznaczył także, że potrzeba dzisiaj ogromnej pracy nad tym, by komunistyczne kłamstwa dotyczące polskiej historii i postawy Żołnierzy Wyklętych, nie powróciły.

- Trzeba upamiętniać naszych bohaterów. Będę wspierał wszelkie inicjatywy, mające temu służyć - deklarował wojewoda. Wyraził też ubolewanie, że w uroczystościach nie wzięli udziału przedstawiciele obecnych władz Gdańska.

Do uczestników wydarzenia swoje listy skierowali Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej, Jan Józef Kasprzak oraz szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.

Odsłonięcia pomnika dokonali wspólnie: kpt. Władysław Dobrowolski, prof. Jerzy Grzywacz, por. Henryk Łaba, por. Leon Szczęsny oraz dr Karol Nawrocki, dyrektor Muzeum II Wojny Światowej i Krzysztof Drażba z gdańskiego IPN. Monument poświęcił abp Sławoj Leszek Głódź.

Przed poświęceniem pomnika abp Głódź przypomniał, że inicjatywy mające na celu upamiętnienie polskich patriotów spotykają się często z nieprzychylnymi działaniami władz samorządowych.

- Trzy lata temu poświęciłem przy kościele salezjanów na Starych Szkotach pomnik "Inki". To było w niedzielę. Wygłosiłem kazanie i powiedziałem, że pomnik święcimy właściwie nielegalnie, ponieważ nie ma jeszcze pozwolenia z władz miasta. Pozwolenie przyszło we czwartek, po uroczystościach - opowiadał. Zaznaczał, że podobne trudności spotykały go także, gdy kierował diecezją w warszawsko-praską.

Mówiąc o martyrologii obrońców ojczyzny podkreślał potrzebę jasnego nazwania ofiar i ich katów. - Dowódca plutonu, który wydawał rozkazy, gdy rozstrzelano "Inkę", sam odchodził z honorami wojskowymi. Ani "Inka", ani żaden z żołnierzy wyklętych, nie otrzymali salwy honorowej. Ich ciała były przewożone w ciężarówkach i wyrzucane na śmietnik - podkreślał metropolita.

- Uczestniczyłem w ekshumacji "Inki". Przykrywała ją zaledwie pięćdziesięciocentymetrowa warstwa ziemi. Ale Możemy powiedzieć, że ziarno rzucone w ziemię wydało plon obfity. Trzeba nam dzisiaj modlić się o wyjście z zaczadzenia umysłów, bo ono trwa i objawia się w różnych formach. A szczególnie tu, w Gdańsku - dodał na zakończenie.

Po poświęceniu pomnika, osoby zasłużone w upamiętnianiu Żołnierzy Wyklętych, uhonorowano medalem Pro Patria oraz odznaczeniem "Za zasługi dla Światowego Związku Żołnierzy AK".

Wydarzenie zakończył Apel Pamięci oraz salwa honorowa kompanii reprezentacyjnej 49 Bazy Lotniczej w Pruszczu Gdańskim. Po niej, u stóp pomnika, delegacje złożyły wieńce i kwiaty.

Druga część uroczystości odbyła się w Muzeum II Wojny Światowej, gdzie wystąpił Zespół Reprezentacyjny Wojska Polskiego.