Wolność wyboru nie jest wolnością

Ks. Rafał Starkowicz

|

Gość Gdański 34/2018

publikacja 23.08.2018 00:00

O Sierpniu 1980 roku, długofalowych działaniach komunistycznej agentury w szeregach opozycji i dzisiejszych ich skutkach mówi Stanisław Fudakowski, psycholog, członek prezydium zarządu regionu pierwszej Solidarności, sekretarz Stowarzyszenia „Godność”.

Wolność wyboru nie jest wolnością – Beneficjenci Okrągłego Stołu myśleli, że na zawsze będą trzymać w dłoni pieczęci tego układu. Ale one puściły w 2015 roku – mówi S. Fudakowski. ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość

Ks. Rafał Starkowicz: Jak zaczął się dla Pana tzw. festiwal Solidarności?

Stanisław Fudakowski: W sierpniu 1980 roku byłem zatrudniony w Pracowni Medycyny Pracy na Przymorzu. Zacząłem tam pracować zaraz po studiach na KUL i pracuję tam do dziś. W 1980 roku już nieco wcześniej czuliśmy, że coś się zbliża. Sierpniowy strajk poprzedziły wydarzenia w Lublinie i Tczewie. Kiedy okazało się, że w stoczni powstał komitet strajkowy z Lechem Wałęsą na czele, wówczas zaczął się ruch. Z całego Trójmiasta ludzie zaczęli walić do stoczni. Też tam pojechałem.

Dostępne jest 11% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.