Tylko tanga się nie nauczyliśmy

ks. Rafał Starkowicz

|

Gość Gdański 39/2018

publikacja 27.09.2018 00:00

– Przez pierwsze dwa lata życia Robert miał ponad 30 tys. napadów. Były dni, w których ich liczba przekraczała 100 – mówi Roman, ojciec niepełnosprawnego chłopca.

Mimo ciężkiej choroby syna Roman i Justyna stworzyli szczęśliwą rodzinę. Doświadczeniami dzielą się na stronie: mechanikamilosci.pl. Mimo ciężkiej choroby syna Roman i Justyna stworzyli szczęśliwą rodzinę. Doświadczeniami dzielą się na stronie: mechanikamilosci.pl.
ks. Rafał Starkowicz /foto gość

Poznali się w czwartej klasie liceum, na zajęciach dodatkowych z języka hiszpańskiego. Licząca początkowo kilkadziesiąt osób grupa stopniała do zaledwie trzech, a lekcje przeniesiono ze szkoły do domu rodzinnego Romana. Oprócz niego na zajęcia uczęszczały jeszcze Justyna i Magda. Później Roman z Justyną wybrali się na sylwestra. Zaczęli ze sobą więcej rozmawiać. Spotkania stały się intensywniejsze.

Urodzeni podróżnicy

Zaraz po maturze wspólnie wybrali się do Lizbony. Pociągiem, z wieloma przesiadkami. – Spaliśmy gdzie popadnie, bo nie mieliśmy zbyt wielu pieniędzy. A uważaliśmy, że ważniejsze jest, by zwiedzić wszelkie możliwe muzea, niż to, by przespać się w hostelu albo się wykąpać – mówi Roman.

Dostępne jest 7% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.