Nie wchodzili w kompromis z grzechem

ks. Rafał Starkowicz ks. Rafał Starkowicz

publikacja 02.11.2018 16:11

Przedstawiciele środowisk patriotycznych spotkali się na gdańskim cmentarzu garnizonowym, aby przy grobach "Inki" i "Zagończyka" modlić się w intencji poległych w obronie ojczyzny bohaterów.

Nie wchodzili w kompromis z grzechem Za każdym razem w Zaduszkach Partyzanckich uczestniczą zarówno ludzie młodzi, jak również ci, którzy doskonale pamiętają czasy realnego komunizmu ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość

Dobrą i chwalebną rzeczą jest modlitwa za zmarłych, zwłaszcza za tych, którzy polegli w obronie naszej ojczyzny i wolności. To jest nasz obowiązek i spłata długu za ofiarę ich życia - podkreśla ks. Krzysztof Ławrukajtis. - Modlimy się o ich zbawienie, a równocześnie uczymy się od nich. Swoim życiem pokazali nam bowiem, jak nie wchodzić w relację kompromisu z grzechem, nieprawością, kłamstwem i obłudą. Jak wybierać życie wiary, które prowadzi nas do upodobnienia z życiem samego Jezusa Chrystusa - dodaje kapłan.

Edukacyjny cel modlitewnego spotkania podkreślają także organizatorzy wydarzenia. - Wydawało się, że wiedza o żołnierzach wyklętych przeniknęła mocno do świadomości społecznej Polaków. Okazuje się jednak, że w ostatnim czasie podejmowane są wysiłki zakłamywania historii. Próbuje się gloryfikować tych, którzy prześladowali polskich bohaterów. Wobec tych faktów jeszcze bardziej niż kiedykolwiek potrzeba edukowania, zwłaszcza młodego pokolenia - mówi Anna Kołakowska, która wraz ze swoim mężem Andrzejem dała początek Zaduszkom Partyzanckim.

- Podczas modlitwy za każdym razem prezentujemy teksty źródłowe, które pokazują duchowość i wysoki poziom moralny żołnierzy wyklętych. Chcemy wyeksponować najpiękniejsze cechy ich charakterów oraz szlachetne postawy, aby uniemożliwić opluwanie pamięci naszych narodowych bohaterów - dodaje A. Kołakowska. - Zaduszki Partyzanckie organizujemy z głębokiej potrzeby serca. Tak było kilkanaście lat temu, gdy je rozpoczynaliśmy. Tak jest również i dzisiaj. Bardzo cieszymy się z tego, że liczba uczestników wydarzenia nieustannie się zwiększa - zaznacza.