– Najważniejsza informacja to przywrócenie zegarowi jego naturalnego chodu. Mechanizm działa bez zarzutu, dodatkowo dołożyliśmy korektę mechaniczną, która dokonuje regulacji czasu, tak, by był dokładny. Mogę z całą pewnością powiedzieć, że mechanizm teraz żyje – mówi dr Grzegorz Szychliński.

W ramach wykonywanych prac wraz ze Stanisławem Wyrostkiem zrekonstruowano sceny Zwiastowania NMP i Pokłonu Trzech Króli, które funkcjonowały przez kilkadziesiąt lat prawidłowego działania zegara. Przeprowadzone prace umożliwiły pełną prezentację scen czasomierza, która odbywa się codziennie w południe i trwa blisko 8 minut. Autorem mechanicznego dzieła jest Hans Düringer, mechanik pochodzący z Torunia. Budowa największego ówczesnego zegara astronomicznego na świecie została zakończona w 1470 r. Od 1554 r. był już nieczynny – mechanizm przestał funkcjonować. W czasie II wojny światowej został zdemontowany i wywieziony. Inicjatorem i pomysłodawcą rekonstrukcji zegara astronomicznego jest prof. Andrzej Januszajtis, pasjonat historii bazyliki i Gdańska. Dzieło mierzy 14 metrów i składa się z trzech kondygnacji: kalendarium, planetarium (oba podają różne dane) i teatru figur. Prace trwają dalej. Grzegorz Szychliński zapowiada już kolejne nowości. – Jak przystało na najdoskonalszy i najdroższy zegar w Związku Hanzeatyckim, ważna była także oprawa akustyczna. Okazało się, że figury trębaczy faktycznie wygrywały melodie, które słyszeli oglądający zegar. Pracujemy teraz nad przywróceniem tej funkcji. Na razie uruchomiliśmy elektroniczne odtworzenia muzyki i to spotyka się z ogromnym zainteresowaniem zwiedzających – dodaje dr Szychliński.