Wigilijny stół to synonim spotkania

Justyna Liptak Justyna Liptak

publikacja 14.12.2018 15:37

Caritas Archidiecezji Gdańskiej zainicjowała akcję mającą zwrócić uwagę na problem, który jest udziałem 98 proc. mieszkańców domów opieki społecznej.

- Przeciwdziałajmy samotności, bo jest to coraz powszechniejszy problem współczesnego świata - mówi Małgorzata Niemkiewicz - Przeciwdziałajmy samotności, bo jest to coraz powszechniejszy problem współczesnego świata - mówi Małgorzata Niemkiewicz
Justyna Liptak /Foto Gość

Akcja Caritas Archidiecezji Gdańskiej odbywa się pod hasłem: "Odstawieni na święta". - Ta gra słów oznacza, że odstawiamy się na święta - szykujemy siebie, stroimy domy i stoły, ale jednocześnie potrafimy "odstawić" naszych seniorów - rodziców czy dziadków - od wigilijnego stołu, od rodziny, od bycia razem. Ta akcja ma uświadomić, że wspólną pracą możemy to zmienić - mówi ks. Janusz Steć, dyrektor Caritas Archidiecezji Gdańskiej.

Ksiądz Janusz podkreśla, że niestety od lat w Domu Caritas przy ul. Fromborskiej w Gdańsku zdarza się, że osoby mieszkające na stałe w placówce, mimo że mają rodzinę, święta spędzają samotnie. - Kiedyś byłem świadkiem rozmowy, która bardzo mnie poruszyła. Rodzina z dwiema nastoletnimi córkami odwiedziła swoją seniorkę. W pewnym momencie padły bardzo smutne słowa: "Babciu, przepraszamy, ale musimy iść, bo trzeba jeszcze w domu tyle zrobić, w końcu dzisiaj Wigilia" - wspomina ks. Steć.

To wydarzenie zainicjowało szereg rozmów i konsultacji z personelem, a także dyrektorami innych trójmiejskich placówek, na co dzień zajmujących się opieką nad osobami starszymi. - Chcieliśmy zorientować się, czy to jest problem tylko naszego domu, czy jest to zjawisko powszechne. Niestety, okazało się, że w każdej placówce jest podobnie - aż 98 proc. mieszkańców nie jest zapraszanych nigdzie na wigilię. Zawsze wydawało się, że wigilia to taki święty czas, kiedy nie stosujemy wymówek - z powodu życia zawodowego czy innych wydarzeń społecznych. To taki moment wytchnienia dla całej rodziny. Bo stół wigilijny to nic innego jak synonim spotkania, kiedy zasiadamy przy nim wspólnie i pokoleniowo - mówi ks. Steć.

W akcję włączyło się wiele trójmiejskich placówek, m.in. Dom Pomocy Społecznej w Sopocie. - Opiekujemy się osobami w bardzo podeszłym wieku i obciążonymi wieloma chorobami. One faktycznie potrzebują profesjonalnej opieki, którą im zapewniamy na co dzień. Ale prawdą jest też, że w Polsce Wigilia to szczególny dzień, który nie stanowi przeszkody, by zrobić kilkugodzinną przerwę w leczeniu i rehabilitacji, aby podopieczny mógł wrócić do domu - naładować emocjonalne akumulatory uśmiechem, jazgotem dzieci, zamieszaniem, wszystkimi pysznymi zapachami, które towarzyszą temu czasowi - mówi Agnieszka Cysewska, dyrektor DPS w Sopocie. Podkreśla, że jako placówka namawiają i zachęcają, by o tym pamiętać, i zabierać seniorów do siebie. - U nas, niestety, również niewielu podopiecznych jest zapraszanych na wigilię do domów. A przecież wystarczyłoby te kilka godzin - dodaje. Zaproszenia przygotowane przez Caritas Archidiecezji Gdańskiej   Zaproszenia przygotowane przez Caritas Archidiecezji Gdańskiej
Caritas Archidiecezji Gdańskiej

Marta Emilia Gałuszka, psycholog, podkreśla, że samotność jest czymś okropnym dla starszych ludzi. - Bardzo źle ją znoszą. Czują się smutni, opuszczeni, wykluczeni społecznie, a to się wiąże z wieloma negatywnymi konsekwencjami, m.in. obniżeniem poczucia własnej wartości czy samoskuteczności. Czasami boją się sami wyjść z prośbą o wsparcie. Bądźmy otwarci na niesienie pomocy - dodaje psycholog. Małgorzata Niemkiewicz, dyrektor gdańskiego MOPR, podkreśla, że samotność powoduje, iż ludzie w dobrej kondycji fizycznej podupadają na zdrowiu - najczęściej zapadają na depresję. - Warto się zastanowić, jak my sami chcielibyśmy ten czas świąteczny spędzić, gdybyśmy znaleźli się na miejscu osób mieszkających w DPS. Przeciwdziałajmy samotności, bo jest to coraz powszechniejszy problem współczesnego świata - mówi M. Niemkiewicz.

- Diagnozy społeczne potwierdzają, że w ostatnim dziesięcioleciu obserwuje się rozpad więzi międzyludzkich oraz marginalizowanie osób starszych. Jako przyczyny takiego stanu rzeczy podaje się pęd za wartościami, które nie są istotne, czy odejście od tradycji - wyjaśnia dr Małgorzata Słowik, pracownik naukowy Katedry Pracy Socjalnej Akademii Pomorskiej w Słupsku. Rozpad więzi obserwują również ratownicy medyczni z AID Copernicus. - Jestem aktywny zawodowo od 10 lat i już na pierwszym swoim dyżurze w okresie okołoświątecznym zaobserwowałem ten problem. Rodziny bardzo często wysyłają swoich starszych bliskich do oddziałów ratunkowych, wzywają pogotowie, aby zabrać rodziców lub dziadków do szpitala - mówi Bartosz Krasiński, ratownik medyczny AID Copernicus.

- Niestety, w wieku senioralnym nie jest trudno doprowadzić do sytuacji, która będzie obligowała zespoły ratownictwa medycznego do przyjazdu i zabrania seniora do szpitala. Niektórzy chorzy są nawet do tego "przygotowywani", by być zabranymi, bo starszemu człowiekowi wystarczy od rana nie dać nic do picia i wieczorem będzie już odwodniony, a co za tym idzie - będzie potrzebował kroplówki - mówi Łukasz Wrycz-Rekowski, ratownik medyczny AID Copernicus. Dodaje, że niektóre rodziny nauczyły się, jak wykorzystywać zespoły ratownictwa medycznego i oddziały ratunkowe, by chory na okres świąteczny trafił do szpitala. - Na chwilę przed łamaniem opłatkiem dzwonią po pogotowie, by zabrało seniora, a rodzina miała spokojne święta - opowiada.

Do udziału w akcji zgłosiły się już pierwsze osoby - zdradza Marta Szulc z Caritas AG. - Przygotowaliśmy specjalne zaproszenia, które znaleźć można w prasie, a także we wszystkich placówkach biorących udział w akcji. Zaproszenie wystarczy wypełnić i wręczyć osobie, z którą chcemy spędzić wigilijny czas - wyjaśnia M. Szulc.