I Bóg przyszedł do człowieka...

Piotr Piotrowski

publikacja 25.12.2018 12:08

Tłum gdańszczan i gości wypełnił oliwską świątynię w noc narodzin Chrystusa. Uroczystą Pasterkę odprawił dla wiernych abp Sławoj Leszek Głódź, metropolita gdański.

I Bóg przyszedł do człowieka... - Wcielenie Bożego Syna. Najważniejsze wydarzenie w dziejach ludzkości. Punkt graniczny. Początek nowej ery. Od tamtego Cudu Narodzin liczy się nowy czas ludzkości - mówił w swej homilii abp Sławoj Leszek Głódź. Piotr Piotrowski /Foto Gość

W koncelebrowanej Mszy św. pasterzowi diecezji towarzyszyli liczni księża, wśród nich m. in. ks. Janusz Steć, dyrektor gdańskiej Caritas, ks. dr Krzysztof Kinowski, rektor Gdańskiego Seminarium Duchownego, ks. prałat dr Janusz Jasiewicz, proboszcz parafii archikatedralnej, i ks. Rafał Starkowicz, szef "Gościa Gdańskiego".

W swej homilii metropolita nawiązał do Ewangelii przeznaczonej na dzień Narodzenia Pańskiego, wspominając postać św. Józefa. - To jemu, cieśli z zawodu, we śnie Anioł Boży przyniósł niezwykłe oznajmienie. Ma stać się szczególnym narzędziem w ręku Boga. Powiernikiem wielkiej Bożej tajemnicy. Wezwanym do uczestnictwa w wydarzeniu, na które czekały pokolenia. Wcielenie Bożego Syna. Najważniejsze wydarzenie w dziejach ludzkości. Punkt graniczny. Początek nowej ery. Od tamtego Cudu Narodzin liczy się nowy czas ludzkości. Tamtej nocy Bóg przyszedł do człowieka. Stał się jednym z nas. Betlejemska noc dopełniła i zwieńczyła czas długiego adwentu ludzkiej historii - mówił abp Głódź.

W dalszej części homilii arcybiskup wspominał o Polsce. - Rozpoznawały „to światło życia” ludy i narody - prowadzone ręką Bożej Opatrzności. Pośród nich praojcowie nasi, który otworzyli drzwi polskiej ojczyzny dla Chrystusa. Dwa lata temu obchodziliśmy 1050. rocznicę chrztu Polski. A w bieżącym roku, który za kilka dni odejdzie do wieczności, obchodziliśmy inną znamienną rocznicę. Stulecie odzyskania niepodległości. Odrodzenia się w listopadzie 1918 roku ojczyzny do życia wedle własnej miary i wedle własnej woli - mówił.

W wystąpieniu abp. Głódzia pojawiły się również słowa o Pomorzu. - W mijającym roku wracaliśmy do wspomnień tego dnia, kiedy Polska powstała, by żyć. Dziękowaliśmy za dar wolności podczas naszego gdańskiego „Te Deum” w dniu 11 listopada w Bazylice Mariackiej. Za tamten czas i za ludzi, którzy ten Boży dar swymi czynami, pracą, modlitwa wspierali. Podczas naszego „Te Deum” rozbrzmiewał także pomorski ton. Mocny i wyrazisty. Wspominaliśmy słowa, jakie podczas Konferencji Wersalskiej wypowiedział Antoni Abraham: „Nie ma Kaszub bez Polonii, a Polonii bez Kaszub”. Swoiste credo kaszubskiej wspólnoty wtedy i teraz. Pamiętaliśmy o pierścieniu rzuconym w fale Zatoki Puckiej przez gen. Józef Hallera, który włączył Pomorze w krwiobieg Rzeczypospolitej - dodał metropolita.

Metropolita napomniał również, by z wdzięcznością dziękować za dar dzisiejszej wolności Ojczyzny. - Niech to będzie także modlitwa o polskie dziś. O ład polskich serc. Odbudowę polskiej wspólnoty wspartej o stabilny fundament naszej narodowej tożsamości religijnej i kulturowej, nie skażonej manipulacjami pamięci historycznej. Akceptację i wspieranie decyzji i rozstrzygnięć, które niosą dobra i konkretną pomoc, m.in. rodzinom. O wykorzenienie z polskiego życia publicznego nihilizmu. Tego jałowego „nie bo nie”, dyktowanego politycznym egoizmem i destrukcją społecznej wrażliwości. (....) Kościół głosi niemilknącą Ewangelię nadziei. A także ma obowiązek bronić tego co Boże, co święte, co ewangeliczne. Przed agresją źle rozumianej wolności, przed śmietniskiem różnego rodzaju ideologii, trendów, prądów wymierzonych w wartości i zasady, których źródłem jest Bóg - mówił abp Sławoj Leszek Głódź.

Arcybiskup wspomniał także o tragicznych wydarzeniach w Karwinie, w Czechach. - Łączymy się w modlitwie pamięci za ofiary tragedii w kopalni w Karwinie. Za przerwane tragicznie życie naszych braci górników. Za ich rodziny, które w przededniu Świąt Narodzenia Pańskiego zostały dotknięte nieszczęściem, okryte żałobą. Modlimy się, aby Matka Boże Bolesna przyniosła im pocieszenie w trudnych chwilach - mówił.

Na zakończenie, symbolicznie łamiąc się opłatkiem w homilli, metropolita gdański podziękował za wsparcie i złożył życzenia braciom w kapłaństwie i wiernym. - Zaczynam od księży biskupów Wiesława i Zbigniewa, biskupów pomocniczych archidiecezji gdańskiej. Dziękuję ze wspieranie mojej biskupiej drogi, za waszą apostolską aktywność i za braterski rytm waszych serc, który odczuwam i za który jestem szczególnie wdzięczny. (...) Przełamuję się opłatkiem z kapłanami naszej gdańskiej archidiecezji wszystkich stopni i kościelnych godności. Dziękuję za waszą ofiarną posługę w służbie Chrystusa. Za waszą kapłańską charyzmę. Za świadectwo duchowego zjednoczenia z Jezusem. Za jedność z waszym biskupem. Także za wasz hart ducha, kiedy wasza godność kapłańska - zarówno żyjących, jak i zmarłych - przez środowiska wrogie Kościołowi stawiana jest pod pręgierzem oskarżeń, zarzutów, pomówień. Na wyrost, na oślep, dla medialnego efektu. Dzielę się opłatkiem ze wspólnotą Gdańskiego Seminarium Duchownego, księdzem rektorem, wykładowcami, wychowawcami i seminaryjną młodzieżą. Jesteście - drodzy klerycy - zadatkiem przyszłości, nowym siewem kapłańskich powołań, który ma wzrosnąć dorodnym owocem urodzaju. Życzę, aby wasze seminaryjne lata ugruntowały w was pewność, że kapłaństwo tylko wtedy ma sens, jeśli jest kapłaństwem służebnym. Dzielę się opłatkiem z ludźmi pracy. Wszystkich zawodów, struktur, instytucji, korporacji. To wy swoją pracą zawodową, swoja służbą, umacniacie każdego dnia dom Ojczyzny: jego zasobność, stabilność, gospodarczy i społeczny wymiar. I jego przyszłość. Życzę, aby wasza codzienna praca przynosiła owoce dobra, satysfakcji, rozwoju intelektualnego i duchowego. Praca w służbie waszych rodzin. Praca w służbie ojczyzny. (...) Wyciągam dłoń z opłatkiem ku wam, ludzie młodzi. Jesteście nadzieją Kościoła i nadzieją Ojczyzny. Wciąż was tysiące na jasnogórskich pielgrzymich szlakach. Wciąż was wielu tam, gdzie możecie ujawnić piękno swych miłosiernych młodych serc, gotowych podejmować trudne wyzwania. Często na przekór importowanym trendom, na przekór politycznej poprawności, która pragnęłaby oderwać was od źródeł życia i prawdy: od Chrystusa, Kościoła, narodu, jego pamięci historycznej i tożsamości kulturowej. (...) Dzielę się opłatkiem z ludźmi publicznej służby, szczególnie z tymi, którym ostanie wybory samorządowe przyniosły zwycięski mandat zaufania i społecznego poparcia. Jesteście posłani na służbę dobru wspólnemu. Macie ją pełnić wedle porządku ukształtowanego, prawego sumienia. To ma być imperatyw waszej służby - zakończył abp Sławoj Leszek Głódź.