Ratunek przed pogaństwem

Ks. Rafał Starkowicz

|

Gość Gdański 1/2019

publikacja 03.01.2019 00:00

O przygotowaniach rozpoczynających się już we wrześniu, codziennym świadectwie wiary i fenomenie gromadzącym tysiące ludzi mówią Alicja i Mirosław Mrozowie, współorganizatorzy gdańskiego OTK.

◄	Dzieci państwa Mrozów uczęszczają do szkoły Fregata. W organizacji wydarzenia uczestniczą od pierwszej jego edycji. ◄ Dzieci państwa Mrozów uczęszczają do szkoły Fregata. W organizacji wydarzenia uczestniczą od pierwszej jego edycji.
Ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość

Ks. Rafał Starkowicz: Orszaki Trzech Króli co roku gromadzą tłumy. Co jest powodem tak wielkiej ich popularności?

Alicja Mróz: Myślę, że człowiek nosi w sobie ogromną tęsknotę, wręcz głód spotkania z Panem Bogiem, a zarazem z Jego miłością. Mirosław Mróz: Co roku rozdaję korony uczestnikom orszaku. Są wśród nich i tacy, którzy nie zamierzają się modlić czy też śpiewać kolęd. Zdarza się nawet, że w jakiś sposób wyrażają swoją dezaprobatę, gdy naszą drogę rozpoczynamy modlitwą. Ale idą. Z koronami na głowie. Dochodzą do żłóbka, oddają pokłon Dziecięciu. Dotykamy tu tajemnicy ludzkiego serca i działania w nim Pana Boga. Zawsze jest jakiś posiew, który – mam taką głęboką nadzieję – wyda plony. Dzisiaj wielu ludzi z racji przeszkód życiowych ma problemy z przystępowaniem do sakramentów. Zmienia się model życia. Wielu rodziców nie może dać dzieciom przykładu w tej dziedzinie. A orszak przygarnia wszystkich i daje pewną namiastkę doświadczenia spotkania z Panem Bogiem. Po liczbie rozdanych koron mogę ocenić, że w wydarzeniu co roku uczestniczy ok. 15 tys. osób.

Dostępne jest 25% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.