Moc słowa „tak”

ks. Rafał Starkowicz

|

Gość Gdański 5/2019

publikacja 31.01.2019 00:00

– Śluby, które składają osoby konsekrowane, to czytelny znak, że można wyrzec się wszystkiego i pójść za Chrystusem. I choć każdy z nas na tej drodze zmaga się ze swoimi słabościami, przypominają nam, że nie możemy tu szukać siebie – mówi o. Janusz Warzocha SJ, wikariusz biskupi ds. zakonów.

▲	Przeżywana w uroczystość Ofiarowania Pańskiego liturgiczna celebracja Dnia Życia Konsekrowanego co roku gromadzi setki sióstr i braci. ▲ Przeżywana w uroczystość Ofiarowania Pańskiego liturgiczna celebracja Dnia Życia Konsekrowanego co roku gromadzi setki sióstr i braci.
ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość

Swoją posługę podejmują we wszystkich niemal dziedzinach życia społecznego. Prowadzą parafie i dzieła duszpasterskie. Pracują w szkołach, szpitalach, hospicjach, podejmują dzieła charytatywne i misyjne. Opiekują się starszymi, dziećmi, osobami które doświadczają niepełnosprawności. Mężczyźni i kobiety w tak różnych habitach, jak charyzmaty zgromadzeń, które reprezentują. Jaki jest wspólny mianownik ich posługi? – Niewątpliwie to konsekracja, czyli oddanie Bogu na służbę. I praca dla człowieka, bo w nim trzeba dostrzegać obecność Boga. Dzisiejszy człowiek nie zawsze dostrzega, że rzeczywistości te bardzo mocno się łączą – odpowiada o. Warzocha.

Dostępne jest 7% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.