publikacja 21.03.2019 00:00
O konieczności odkrywania daru męskości oraz trudnym wyrywaniu panów z kościelnych ławek mówi o. Dariusz Szymaniak OFM, opiekun wspólnoty Vera Virtu.
– Myślę, że kiedy kobiety zobaczą obok siebie mocnych wiarą mężów, będą naprawdę szczęśliwe – mówi o. Dariusz.
ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość
Ks. Rafał Starkowicz: Wspólnota, którą Ojciec się opiekuje, nosi nazwę Vera Virtu. Co to właściwie znaczy?
O. Dariusz Szymaniak OFM: Vera virtu to z łaciny „prawdziwa cnota, siła”. Chodzi nam o siłę męskiego ducha, która ma pchnąć całą wspólnotę Kościoła do przodu. Chcemy z tego faceta zrobić prawdziwego mężczyznę. Chrześcijanina. Wojownika, który walczy o siebie, o swoją tożsamość chrześcijańską. A pełen świadomości wiary i tego, kim jest, staje się oparciem i autorytetem dla swojej rodziny. Kogoś, kto jak prawdziwy ojciec bez lęku prowadzi swoją rodzinę. Dzisiaj bardzo potrzeba takiego męskiego wzorca. On w mężczyźnie jest, tylko trzeba go zwyczajnie odkopać.
Dostępne jest 16% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.