Dziękczynna Eucharystia za Rejs Niepodległości

Piotr Piotrowski

|

Foto Gość

publikacja 28.03.2019 23:56

Załoga "Daru Młodzieży" i grono kapłanów zaangażowanych w historyczną wyprawę żaglowca podziękowali Bogu za szczęśliwy powrót do macierzystego portu. Mszę św. odprawiono 28 marca o godz. 15 w gdyńskim kościele pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy i św. Piotra Rybaka.

Dziękczynna Eucharystia za Rejs Niepodległości Msza św. dziękczynna za udany Rejs Niepodległości była najważniejszym duchowym wydarzeniem, związanym z powrotem z mórz i oceanów "Daru Młodzieży". Piotr Piotrowski /Foto Gość

Większość wiernych zgromadzonych w gdyńskiej świątyni stanowiła młoda załoga Rejsu Niepodległości dookoła świata, parlamentarzyści, władze uczelni morskich Gdyni oraz obaj komendanci Rejsu Niepodległości. Mszę św. koncelebrowaną odprawił ks. Zenon Hanas SAC, przełożony Pallotyńskiej Prowincji Chrystusa Króla, z towarzyszeniem ks. Jerzego Limanówki SAC, szefa pallotyńskiej fundacji Salvatti.pl, organizatora Rejsu Niepodległości, i ks. Edwarda Pracza CSsR, kapelana Duszpasterstwa Ludzi Morza "Stella Maris". W gronie kapłanów znaleźli się również kapelani, którzy posługiwali na żaglowcu w czasie jego podróży i ks. Maciej Kwiecień, szef archidiecezjalnego oddziału Radia Plus.

Ksiądz Pracz z dużym wzruszeniem powitał załogę "Daru Młodzieży", nawiązując do historycznego charakteru morskiej wyprawy. - To był trzeci najważniejszy rejs szkolnego żaglowca w historii Polski. Cieszę się, że mogę się modlić wspólnie z jego uczestnikami - powiedział kapłan. On też wygłosił homilię. - "Dar Młodzieży" pokazał, że polska obecność pod żaglami jest i będzie trwała. Z entuzjazmem patrzymy na fregatę. Wypłynęliśmy na głębię, a to oznacza, że z entuzjazmem żyjemy w teraźniejszości, z optymizmem patrzymy w przyszłość. I tak, jak żaglowca potrzebą jest wiatr, tak człowiek potrzebuje Ducha Świętego - mówił ks. Pracz. Przypomniał, że żegluga dookoła globu rozpoczęła się w uroczystość Zesłania Ducha Świętego, 20 maja ubiegłego roku. Wskazywał również, że obecność Ducha Świętego znajdująca swój przejaw w posłudze kapłanów w trakcie Rejsu Niepodległości wpłynęła na powodzenie wyprawy. - Dziś statek szczęśliwie zacumował w Gdyni, bo Jego darów nie zabrakło. Nie zabrakło męstwa, mądrości i bojaźni Bożej. By przez życie przejść właściwym kursem, trzeba brać poprawkę na znos. Trzymajmy się wszyscy słów największego nawigatora świata Jezusa Chrystusa i wtedy wytrwamy w naszym rejsie i zakończymy go szczęśliwie - mówił kapelan Duszpasterstwa Ludzi Morza.