Po ponad 10 miesiącach Rejsu Niepodległości żaglowiec wrócił do macierzystego portu. Przypłynęła nim wielka załogowa wspólnota, doświadczeni żywiołem przyszli oficerowie floty i młodzież. Wielu chce służyć w wolontariacie misyjnym.
▲ Grzegorz Szczepański wiąże z morzem swoją przyszłość.
Zdjęcia Piotr Piotrowski /Foto Gość
Załoga spędziła ze sobą 313 dni. Rejs służył nie tylko poznawaniu tajników żeglarskiego rzemiosła, które wielu było zupełnie nieznane, odnalezieniu się w roli załoganta, ale przede wszystkim doświadczeniu poznania samego siebie, przebywania z samym sobą i we wspólnocie.
Dostępne jest 15% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.