Chcieli nas wykołować

Ks. Rafał Starkowicz

|

Gość Gdański 23/2019

publikacja 06.06.2019 00:00

O kulisach wyborów 4 czerwca 1989 roku, ówczesnej sytuacji politycznej oraz skutkach Okrągłego Stołu mówi Czesław Nowak, prezes Stowarzyszenia „Godność”.

– Solidarność portowa była naprawdę mocna  – mówi Czesław Nowak. – Solidarność portowa była naprawdę mocna – mówi Czesław Nowak.
ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość

Ks. Rafał Starkowicz: W wyborach 1989 roku reprezentując Komitet Obywatelski zdobył Pan mandat do polskiego Sejmu. Jak do tego doszło?

Czesław Nowak: Przed wyborami nawet nie myślałem, by kandydować. Czekaliśmy na Okrągły Stół, wobec którego byłem bardzo sceptyczny. Obawiałem się że komuniści chcą nas wykorzystać i wmontować w system, po to, by się uwiarygodnić. Napisałem o tym artykuł. Dzień przed rozpoczęciem obrad Komitetu Obywatelskiego byłem w Brzeźnie na spotkaniu u znajomych. Znaleźli mnie tam Bogdan Borusewicz i Jan Hałas. Powiedzieli: „Chcemy ci zaproponować, abyś kandydował do sejmu z ramienia Komitetu Obywatelskiego”. Byłem bardzo zaskoczony. Na decyzję dali mi czas do następnego dnia, do godz. 10. Wiedziałem, że papież jest z nami. W rozmowy włączył się episkopat. To mnie przekonało.

Dostępne jest 16% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.