Gdańsk. 76. rocznica krwawej niedzieli na Wołyniu

Justyna Liptak Justyna Liptak

publikacja 11.07.2019 21:00

W Gdańsku odbyły się uroczystości upamiętniające 76. rocznicę krwawej niedzieli na Wołyniu.

Złożeniem kwiatów pod pomnikiem Pamięci Ofiar Eksterminacji Ludności Polskiej na Wołyniu upamiętniono ofiary zbrodni wołyńskiej. Złożeniem kwiatów pod pomnikiem Pamięci Ofiar Eksterminacji Ludności Polskiej na Wołyniu upamiętniono ofiary zbrodni wołyńskiej.
Justyna Liptak /Foto Gość

Spotkanie ze świadkiem historii, prelekcja, prezentacja broszury - IPN Gdańsk przygotował szereg inicjatyw upamiętniających ofiary ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP.

Obchody rozpoczęły się przy pomniku Pamięci Ofiar Eksterminacji Ludności Polskiej na Wołyniu w Gdańsku. Wzięli w nich udział m.in. radni Gdańska, kombatanci, przedstawiciele Stowarzyszenia "Godność", Rodziny Katyńskiej, Sybiraków, a także świadek historii - Jan Michalewski.

- Zbrodnia wołyńska jest tym straszniejsza, że nie została dokonana przez okupanta, który wkroczył do Polski w 1939 r., ale przez najbliższego sąsiada, przez współobywatela. Wśród wszystkich krzywd, których doznał nasz naród, dziś chcemy szczególnie uczcić Polaków zamieszkujących na ziemiach południowo-wschodnich II RP - zamordowanych w 1943 r. - mówi prof. Mirosław Golon, dyrektor IPN w Gdańsku.

Dyrektor podkreśla, że tam zbrodnia pochłonęła tysiące istnień. - Było to ludobójstwo dokonane na całych rodzinach, bez względu na wiek. Zamordowani zostali za jedną rzecz: za bycie Polkami. Zabijani byli, by "odchwaścić" ziemię ukraińską - podkreśla M. Golon.

Druga część uroczystości odbyła się w gdańskiej siedzibie IPN. Gości przywitał Krzysztof Drażba, naczelnik Oddziałowego Biura Edukacji Narodowej IPN w Gdańsku. - Naszym głównym zadaniem jest edukacja, dzięki której przypominamy o ofiarach ludobójstwa. Jako Polacy jesteśmy im to winni - mówił.

Podkreślił, że w trakcie krwawej niedzieli zaatakowanych zostało 99 polskich miejscowości. - Polaków zamordowano w sposób bestialski i bezprecedensowy. Chcemy oddać hołd wszystkim ofiarom - dodaje K. Drażba.

Świadek zbrodni OUN-UPA Jan Michalewski.   Świadek zbrodni OUN-UPA Jan Michalewski.
Justyna Liptak /Foto Gość

Następnie odbyła się prelekcja "Ludobójstwo na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej", którą wygłosił Bartosz Januszewski. - 11 lipca 1943 r. jest datą symboliczną, gdyż wówczas nie rozpoczęło i nie zakończyło się ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na Polakach. W rzeczywistości był to proces rozłożony w czasie. Jego początków należy się doszukiwać w dywersyjnych wystąpieniach Ukraińców już we wrześniu 1939 roku. Kres działalności UPA przyszedł dopiero w 1947 r. - zaznaczył.

Gościem specjalnym uroczystości był Jan Michalewski, który w wieku 6 lat był świadkiem napadu nacjonalistów ukraińskich na Hucisko Brodzkie z 13 lutego 1944 roku. Jego brat, Tadeusz, został zabity, gdy miał zaledwie 1,5 roku.

- Mama do śmierci mówiła, że dziękuje Bogu, iż zginął od kuli, a nie od siekiery. Bardzo chciałem zobaczyć brata. Musiałem mocno płakać, bo dziadek w końcu powiedział: "To chodź, to ci pokażę". I ten obraz mam w oczach bardzo wyraźny. Dziadek odchylił koc i widziałem miejsce, gdzie pocisk wszedł w główkę powyżej policzka. Drugiej strony nie chciał mi pokazać. Tam ponoć główka była cała roztrzaskana - wspominał.

- Ludobójstwo, które miało miejsce na Wołyniu, rozlało się na Podole, na ziemię lwowską, stanisławowską i na południowo-wschodnią Małopolskę. To, co się tam działo, trudno opisać słowami - dodał.

Na zakończenie zaprezentowano najnowszą broszurę IPN Gdańsk "Wołyń 1943. Ludobójstwo Polaków na Wołyniu 1939-1945. Świadectwa" autorstwa Karola i Katarzyny Lisieckich oraz trailer najnowszego filmu IPN Gdańsk "Zmarłych pogrzebać" w reżyserii Katarzyny Underwood, którego premiera już we wrześniu.  


Więcej o uroczystościach upamiętniających 76. rocznicę krwawej niedzieli na Wołyniu, w tym wspomnienia świadka historii, w numerze 29 "Gościa Gdańskiego" na 21 lipca.