Muzyka z wieży

Justyna Liptak

|

Gość Gdański 30/2019

publikacja 25.07.2019 00:00

– To jest instrument uliczny. Gra się kilkadziesiąt metrów nad ziemią. Słuchacze za każdym razem inaczej odbierają dźwięk, a zależy to od natężenia miejskiego gwaru, a także warunków atmosferycznych – mówi Monika Kaźmierczak, carillonistka miejska.

▲	W trakcie koncertów przy kościele św. Katarzyny artystów można nie tylko usłyszeć, ale i zobaczyć dzięki przygotowanemu na tę okazję ekranowi. ▲ W trakcie koncertów przy kościele św. Katarzyny artystów można nie tylko usłyszeć, ale i zobaczyć dzięki przygotowanemu na tę okazję ekranowi.
Justyna Liptak /Foto Gość

W mieście trwa kolejna edycja festiwalu, który cieszy się dużą popularnością wśród mieszkańców oraz turystów. Przyciąga ich fakt, że Gdańsk jest niekwestionowaną stolicą Polski, jeśli chodzi o carillony. W mieście są trzy instrumenty, a ich brzmienie niezmiennie zachwyca. Tradycja muzyczna gdańskich carillonów sięga przynajmniej 1561 roku. Pierwszy powojenny koncert odbył się zaledwie 21 lat temu. Było to 28 listopada 1998 r., kiedy z wieży kościoła św. Katarzyny popłynęły dźwięki instrumentu, wydobyte przez Holendra Gerta Oldenbeuvinga.

Dostępne jest 21% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.