Odłóż telefon, włącz relacje

Justyna Liptak Justyna Liptak

publikacja 24.07.2019 19:21

Pilotaż pokazał, że dla niektórych zrezygnowanie ze smartfona na 15 minut jest niemożliwe. Stają się niespokojni, a ich poczucie pewności się zmniejsza...

Pomysłodawca wierzy, że projekt, który wpisuje się w kulturę bycia offline, rozprzestrzeni się na całą Polskę. Pomysłodawca wierzy, że projekt, który wpisuje się w kulturę bycia offline, rozprzestrzeni się na całą Polskę.
Justyna Liptak /Foto Gość

Pod koniec ubiegłego roku Fundacja "Dbam o Mój Z@sięg" przeprowadziła w Gdyni ciekawy projekt. - Zaproponowaliśmy jednej z restauracji, by w lokalu postawić skrzynki, do których klienci chowaliby smartfony, by nie korzystać z nich w trakcie posiłku - mówi Maciej Dębski, założyciel i lider fundacji oraz autor projektu. Pilotaż pokazał, że wiele osób nie potrafi wytrzymać bez telefonu nawet kilkunastu minut.

- Niektórzy próbowali zakryć skrzynkę, kładli coś na niej albo prosili kelnerów, by zabrali ją z pola ich widzenia - wyjaśnia M. Dębski. Właśnie takie obserwacje doprowadziły do powstania akcji "Tu i teraz. Odłóż telefon, włącz relacje", która po zeszłorocznym pilotażu będzie wdrażana w innych gdyńskich restauracjach i kawiarniach. - Zaobserwowaliśmy, że wiele osób, spożywając posiłki, zamiast wykorzystywać ten czas z korzyścią dla samych siebie - na pogłębienie relacji, czyli rozmowy, wymianę poglądów, dyskusje - jest cały czas pochłoniętych swoimi smartfonami. Paradoksalnie problem nie dotyczy młodych, ale ich rodziców, czyli pokolenia 30- i 40-latków - mówi M. Dębski.

Autor projektu wskazuje, że istnieją badania mówiące o tym, że wspólne spożywanie posiłków z osobami, które są nam bliskie, ma bardzo dobry wpływ na naszą psychikę, a także somatykę. - Jest to bardzo duży czynnik ładujący dobrostan psychiczny, szczególnie u dzieci. Jeśli nie spożywają one posiłków z osobami, które lubią, mogą mieć gorsze oceny w szkole, a nawet częściej podejmują zachowania ryzykowne, dotyczące używania substancji psychoaktywnych - tłumaczy M. Dębski.

- Po zapoznaniu się z wynikami tych badań stwierdziliśmy w fundacji, że jest zbyt mało czasu i przestrzeni we wspólnym działaniu rodzin, by jeszcze wspólny posiłek był "zainfekowany" przez urządzenia cyfrowe - dodaje autor. A tym bardziej kiedy rodzina decyduje się na wspólne wyjście. - Nie zatrzymamy rozwoju technologii, ale możemy nauczyć się z niej mądrze korzystać. Edukacja w tym, a także każdym innym zakresie nie musi odbywać się tylko w szkole. W przypadku tego projektu są to restauracje. Bo taka jest właściwość edukacji, że lepiej przyswajamy wiedzę, kiedy dostarczana jest w naszym codziennym środowisku. Uczymy się kultury bycia offline - wyjaśnia M. Dębski.

Pilotaż pokazał również, że samo odłożenie telefonu do skrzynki nie wystarczy, potrzebna jest alternatywa. - Stąd w nowych skrzynkach znajdzie się cały pakiet materiałów edukacyjnych oraz gier i zabaw, które pozwolą biesiadnikom zająć czymś ręce w trakcie oczekiwania na zamówienie. Będą to m.in. quizy na temat natury, ciekawostki dotyczące najnowszych badań związanych z technologią, a także takie tradycyjne szybkie gry papierowe, jak kółko i krzyżyk, sudoku czy państwa-miasta. W skrzynce znajdą się również kolorowanki dla najmłodszych - wylicza M. Dębski.

Restaurator będzie również dysponował specjalnym przewodnikiem dla rodziców, dotyczącym m.in. zasad odpowiedzialnego używania mediów cyfrowych w domu. - To ma zachęcić, by dobre praktyki wprowadzać również w domowym zaciszu. Są to praktyczne rozwiązania pomagające odkleić się od smartfonowych ekranów. Jednym z nich jest np. stworzenie miejsca w domu, gdzie wszyscy odkładają telefony - mówi autor. Dodaje jednocześnie, że każdy uczestnik akcji stanie się niejako jej ambasadorem.

- Chcemy pomóc walczyć z nałogowym, niekontrolowanym używaniem smartfonów, z drugiej strony podnieść wiedzę o samym problemie fonoholizmu, gdyż zależy nam na budowaniu relacji i więzi międzyludzkich - zaznacza. Maciej Dębski dodaje, że fundacja jest na etapie poszukiwania lokali, które wezmą udział w projekcie. - Każda restauracja, kawiarnia czy klub otrzyma specjalną naklejkę na szybę informującą, że jest to miejsce, gdzie można spędzić czas bez obecności mediów cyfrowych - wyjaśnia.

Lokale włączone w przedsięwzięcie otrzymają certyfikaty, które będą sygnałem dla klientów, że dane miejsce jest prospołeczne, co może zadecydować o zwiększeniu liczby odwiedzających. Dodatkową zachętą ma być rabat dla klientów biorących udział w akcji. - Zniżka to pretekst, który może zaowocować zwiększeniem świadomości korzystania z mediów cyfrowych - wyjaśnia autor akcji.

Projekt został dofinansowany przez gdyński Urząd Miejski. Ma potrwać do września, a rozprzestrzenić się na całą Polskę. - Zachęcamy restauratorów chętnych do włączenia się w inicjatywę do kontaktu z naszą fundacją przez stronę internetową bądź telefonicznie: 512 474 482 - mówi M. Dębski.