Dusza z 6200 piszczałek

ks. Maciej Świgoń

|

Gość Gdański 47/2019

publikacja 21.11.2019 00:00

– Każdy instrument przechodził w historii rozwój. Kościół w ciągu dziejów uznał, że organy najbardziej pasują do liturgii, gdyż mogą naśladować wszystkie instrumenty – mówi ks. inf. Stanisław Zięba.

Nad pracami czuwa prof. Bogusław Grabowski. Nad pracami czuwa prof. Bogusław Grabowski.
ks. Maciej Świgoń /Foto Gość

Zastanawiające jest, w jaki sposób wyglądałaby liturgia, gdyby nie było w niej muzyki i śpiewu. Owszem, są celebracje w ciszy, recytowane, jednak przyzwyczailiśmy się w Kościele do ożywiającego dźwięku organów. Bez nich trudno nam sobie wyobrazić pięknie przeżytą Eucharystię. Obecnie instrument ten stanowi integralną część wyposażenia każdej świątyni.

Instrumenty w Kościele

Pierwsze organy zaczęły pojawiać się w kościołach katolickich za pontyfikatu papieża Witaliana (657–672 r.). W Polsce przyjęły się ok. XII wieku.

Dostępne jest 7% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.