Dusza z 6200 piszczałek

ks. Maciej Świgoń ks. Maciej Świgoń

publikacja 22.11.2019 16:41

Od 2 lat w kościele pw. Bożego Ciała w Gdańsku-Morenie powstają nowe, monumentalne organy. Budowany instrument będzie trzecim co do wielkości, znajdującym się w świątyni na terenie archidiecezji gdańskiej.

Wyjątkowość organów podkreślają trąbki hiszpańskie - wystające na zewnątrz prospektu piszczałki poziome. Wyjątkowość organów podkreślają trąbki hiszpańskie - wystające na zewnątrz prospektu piszczałki poziome.
ks. Maciej Świgoń /Foto Gość

Największe organy w archidiecezji gdańskiej znajdują się w archikatedrze oliwskiej (96 głosów), drugie są w kościele pw. św. Ignacego Loyoli w Jastrzębiej Górze (76 głosów). - Nasze organy będą miały 66 głosów. Wydaje się, że powstający instrument jest duży. On jest odpowiedni, proporcjonalny do wielkości kościoła - podkreśla ks. prał. Wojciech Chistowski, proboszcz.

Inicjatorem budowy organów był śp. prof. Joachim Gudel, który ok. 30 lat temu wraz z chórzystami rozpoczął zbiórkę na ten cel. - Decyzja o budowie instrumentu zapadła 7 lat temu. O pomoc poprosiłem prof. Bogusława Grabowskiego - dodaje ks. proboszcz.

- Będzie to instrument niepowtarzalny, gdyż ma składać się z dwóch dopełniających się zasadniczych części, charakterów brzmieniowych. One będą rozłożone po połowie, a więc po 33 rejestry. Łącznie w szafach będzie znajdowało się ok. 6 200 piszczałek, z czego najdłuższa ma ok. 8 m - wyjaśnia prof. Bogusław Grabowski.

Po raz pierwszy wierni usłyszeli brzmienie nowych organów 15 sierpnia br. w uroczystość Wniebowzięcia Matki Bożej. Od tego czasu organy funkcjonują podczas liturgii. - W tej chwili na ukończeniu jest pierwsza z dwóch szaf. Obecnie mamy zamontowanych tam 29 głosów. Cały czas dokładane są kolejne. Prace przebiegają zgodnie z harmonogramem. Ich zakończenie przewidujemy na wrzesień 2020 r. - zaznacza ks. W. Chistowski.

- Mam świadomość tego, że dzisiaj właściwie nie buduje się nowych organów w kościołach ze względu na zbyt wysokie koszty. Taniej jest sprowadzić używany instrument i przystosować go do wnętrza świątyni. Jednakże prawdziwe, tradycyjne organy piszczałkowe, a więc takie, jakie budujemy, mają swoją duszę. Takiej atmosfery przy modlitwie nie stworzą żadne organy elektronowe, nawet jeśli byłyby najlepszej jakości – mówi kapłan.


Więcej w 47. numerze "Gościa Niedzielnego" na 24 listopada br.