O Boskim DNA kobiety w Gdańsku

Justyna Liptak Justyna Liptak

publikacja 23.11.2019 17:13

Siostry ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia oraz wspólnota "Kobieta jest Boska" zaprosiły na wyjątkowe spotkanie dla kobiet.

W spotkaniu wzięło udział kilkadziesiąt pań z terenu całej archidiecezji. W spotkaniu wzięło udział kilkadziesiąt pań z terenu całej archidiecezji.
Justyna Liptak /Foto Gość

Spotkanie rozpoczęła Msza św. w katedrze oliwskiej, której przewodniczył bp Wiesław Szlachetka. Następnie uczestnicy zgromadzili się w Auli św. Jana Pawła II, gdzie najpierw odbyło się uwielbienie prowadzone przez zespół Lux Mundi z Żukowa, po którym przyszedł czas na konferencję Witka i Sylwii Wilków pt. "Boskie DNA kobiety".

- Dziękuję Bogu za świadectwo wiary Sylwii i Witolda, które nas umacnia. Życzę wszystkim zgromadzonym, by to spotkanie ubogaciło nas w Boże dary i charyzmaty, które poniesiemy dalej. Mam nadzieję, że zaowocują one i przyniosą świadectwa, które pociągną innych do Jezusa Chrystusa - mówił bp Szlachetka

- Witek i Sylwia jest to bardzo znane małżeństwo ewangelizatorów, wystarczy poszperać w internecie, by znaleźć wiele filmików, w których wypowiadają się na Boże tematy. Dzisiaj zostali zaproszeni na spotkanie z kobietami, którym - mamy nadzieję - przyniesie to piękny owoc świadomości, jak wielkim darem Bożym są - mówi ks. Łukasz Grelewicz, duszpasterz wspólnoty "Kobieta jest Boska".

- Kiedy Jezus spotykał się z kobietami, to objawiał im prawdę o nich samych. Dokładnie tego doświadczyłam. Historia mojego życia była fałszywa, ale ja w nią wierzyłam przez długie lata. Wiązało się to z podejmowaniem bardzo złych decyzji. Bo czułam, że jestem kimś niepotrzebnym, że moje życie nie ma znaczenia. Nie miałam doświadczenia niczego dobrego na swój temat, raczej było to doświadczenie dziecka niechcianego, bo z dat wiem, że zostałam poczęta przed ślubem moich rodziców - mówi Sylwia Wilk.  

- Ojciec bardzo chciał ze mnie zrobić chłopaka, byłam traktowana i wychowywana jak chłopak. To spowodowało wiele kolizji wewnętrznych we mnie. Ten ciężar towarzyszył mi przez życie. Mało było osób, które by mnie kochały, które pokazałyby mi kim jestem, jaka jestem, po co jestem - dodaje ewangelizatorka.

Wspomina dzień, kiedy leżąc w depresji, czuła ogromne zagubienie. - Wtedy Bóg przyszedł do mnie przez drugiego człowieka, który bardzo mnie zdenerwował, bo chciał, żebym do siebie samej powiedziała "kocham cię". Nie umiałam. Tym bardziej nie potrafiłam przyjąć do wiadomości, że Bóg mnie kocha. Mnie? Akurat, pewnie nawet nie wie, że istnieję - opowiada.

Konferencję poprzedziło uwielbienie, które prowadził zespół Lux Mundi z Żukowa.   Konferencję poprzedziło uwielbienie, które prowadził zespół Lux Mundi z Żukowa.
Justyna Liptak /Foto Gość

- Wtedy nie wiedziałam, że Bóg chce być ze mną blisko. To była obca dla mnie rzeczywistość. Poszłam do spowiedzi, która mnie przemieniła. To był początek mojego życia, które zaczęło się naprawdę. A ten człowiek, który wówczas przyszedł do mnie, został moim mężem - uśmiecha się Sylwia.

- Bóg posyłał mnie do ludzi. Jadąc do Sylwii nie myślałem nawet o tym, by mieć żonę. Wydawało mi się, że Jezus ma dla mnie inny plan. Nie spodziewałem się, że da mi tak wspaniałą kobietę i cudowne dzieci oraz pozwoli ewangelizować - dodaje Witek.   

Sylwia podkreśla, że Bóg nas prowadzi, przemienia i stawia w tym miejscu, w którym mamy być. - W moim życiu to była długa droga, by stanąć w prawdzie i rozwinąwszy skrót DNA powiedzieć, że jestem doskonała, niepowtarzalna i aktywna. Bóg pozwolił mi doświadczyć Jego cudownej obecności, mogę w Nim żyć we wszystkim co robię - myjąc okna, robiąc zakupy, opiekując się dziećmi, spotykając się ze znajomymi, rozmawiając z mężem - w tym wszystkim jest Bóg. On obdarza mnie niesamowitą łaską - podkreśla.

- Doskonała, niepowtarzalna, aktywna to trzy bardzo trafne słowa opisujące kobietę. Bóg wypisuje w kobiety kod - Boskie DNA - z którego, każda z pań może skorzystać - dodaje Witek.

Sylwia wyjaśnia, że w poszukiwaniach tego Boskiego kodu pomogło jej Pismo Święte. - Czytając słowo Boże trafiło do mnie wiele dobra i Bożej miłości, za którą jestem ogromnie wdzięczna - mówi.