Płodność to ogromny dar

Justyna Liptak Justyna Liptak

publikacja 25.03.2020 12:27

- Zapominamy, że płodność to ogromny dar. Jest oznaką zdrowia - bardzo czułym barometrem ogólnoustrojowego porządku, który powinien panować w organizmie - mówi dr n. med. Aleksandra Kicińska.

- W naszej pracy staramy się znaleźć przyczynę zaburzeń płodności i przywrócić ją "in vivo" - przyżyciowo, aby do poczęcia dziecka doszło w sposób naturalny, w organizmie kobiety - wyjaśnia dr Kicińska. - W naszej pracy staramy się znaleźć przyczynę zaburzeń płodności i przywrócić ją "in vivo" - przyżyciowo, aby do poczęcia dziecka doszło w sposób naturalny, w organizmie kobiety - wyjaśnia dr Kicińska.
Krzysztof Kozłowski /Foto Gość

Marzena i Darek o dziecko zaczęli starać się po trzydziestce. - Wcześniej wiele innych rzeczy zaprzątało nam głowę - praca, kupno mieszkania, stabilizacja finansowa. Dziecko było na dalszym planie, bo zawsze myślałam, że mamy jeszcze czas, że zdążymy - mówi Marzena. Są po ślubie 7 lat, od 3 starają się o potomstwo. - Mocno wierzyłam w to, że bardzo szybko uda nam się zajść w ciążę. Przecież, kiedy dwie osoby się kochają i są otwarte na nowe życie, to co może pójść nie tak? - wspomina.

Tak mijały kolejne miesiące. Starania nie przyniosły jednak rezultatu. - Nie wiedziałam, co się dzieje. Czułam się coraz bardziej sfrustrowana. Kolejne monitoringi owulacji pokazywały, że powinno się udać, a tym czasem nadal nie pojawiały się upragnione dwie kreski na teście ciążowym - mówi. W końcu usłyszała od ginekologa, że w tym wieku to już zbytnich szans na poczęcie w sposób naturalny nie ma i powinni zastanowić się nad in vitro.

- Wcześniej nie rozważałam nawet takiej możliwości, ale wtedy zaczęłam się zastanawiać, czy może to faktycznie jedyna droga - dodaje. Ostatecznie małżeństwo dało sobie czas, by dokładnie przemyśleć całą sytuację. - Bo nie jesteśmy przekonani, czy chcemy z in vitro skorzystać. Wolelibyśmy wiedzieć, co jest przyczyną braku dziecka - skoro wyniki badań są w normie, gdzie tak naprawdę leży problem? - mówi Marzena.

Doktor Aleksandra Kicińska, lekarka zajmująca się leczeniem niepłodności i zaburzeń cyklu, wykładowca Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, gdzie prowadzi badania naukowe dotyczące płodności, a także prezes Fundacji "Invivo" - wraz z mężem Krzysztofem - w swojej pracy wyszli naprzeciw takim małżeństwom. Od wielu lat działają na rzecz zdrowia, życia i leczenia niepłodności, za co w tym roku otrzymali nagrodę Pro Ecclesia et Populo. Prowadzą Ośrodek Interdyscyplinarnego Leczenia Niepłodności "Invivo". Są także założycielami Fundacji "Invivo", która prowadzi działania edukacyjne na temat płodności. W sposób przystępny, ale też poparty dowodami naukowymi ukazują, że płodność jest darem, oznaką zdrowia i co należy robić, aby ją przywrócić.

Fundacja prowadzi kampanię: "Czas na dziecko? - Naturalnie!", która ma uświadamiać społeczeństwu, że największym ryzykiem niepłodności jest późny wiek, a rodzicielstwo i rodzina to jeden z najpiękniejszych darów, jaki otrzymał człowiek. - Decyzja o założeniu rodziny została przesunięta daleko poza granice tej największej płodności, jaką podają podręczniki, czyli 20.-25. rok życia. Co nie oznacza, że nie udaje się nam pomóc nawet po 40. roku życia. Dysponujemy wiedzą i odpowiednimi narzędziami, by tę płodność przywracać - wyjaśnia dr Kicińska.

Podkreśla, że w przypadku niepłodności oraz zaburzeń cyklu miesiączkowego najlepsze rezultaty osiąga się za pomocą interdyscyplinarnej terapii, na którą składa się leczenie internistyczne: hormonalne, immunologiczne, alergologiczne w połączeniu z leczeniem ginekologicznym, w tym także zabiegowym. Jednak zawsze w odniesieniu do obserwowanego na bieżąco obrazu cyklu konkretnej pacjentki.

- To jest niesamowicie ważne, by pacjentka sama potrafiła wyznaczać fazy I i II, bo od tego zależy odpowiednie włączanie leków, ale również wnikliwa obserwacja oparta o standaryzację naukową biowskaźników jest niezmiernie istotnym uzupełnieniem wywiadu lekarskiego. Dodatkowo niejednokrotnie wymagana jest zmiana stylu życia. Normalizacja wagi czy stosowanie odpowiedniej diety wśród osób borykających się z zaburzoną płodnością ma ogromny wpływ na uzyskanie równowagi organizmu, która jest niezbędna, aby przywracać płodność, i aby zastosowane leczenie farmakologiczne przyniosło pożądane rezultaty - wyjaśnia dr Kicińska. Podkreśla, że leczenie niepłodności to zawsze leczenie pary jako całości.

Interdyscyplinarne leczenie niepłodności w oparciu o biowskaźniki płodności może potrwać do 2 lat. - Kiedy robiłam podsumowanie badań z 4 lat pracy okazało się, że na ok. 400 leczonych osób u 40 proc. średnio po roku pojawiała się ciąża. Po 2 latach liczba ta wzrastała do 70 proc. Z tego urodziło się 85 proc. dzieci. Przy czym większość par zachodziła w ciążę po 11 miesiącach leczenia. To jest duży odsetek w porównaniu z metodami wspomaganego rozrodu - inseminacją czy in vitro. Tam odsetek jest niższy, a czas podobny - podkreśla dr Kicińska. Dodatkowo ogromną zaletą leczenia niepłodności proponowaną przez ośrodek leczenia niepłodności i zaburzeń cyklu miesięcznego "Invivo" jest możliwość naturalnego zajścia w kolejne ciąże.