Kontemplacja z sercem

ks. Adam Pawlaszczyk ks. Adam Pawlaszczyk

|

GN 18/2020

publikacja 30.04.2020 00:00

Zdrowe żywienie jest dzisiaj bardzo modne. I słusznie – człowiek powinien dbać o życie, które zostało mu podarowane.

Kontemplacja z sercem

Ile w tej współczesnej modzie jest przesady, to inna sprawa. Na pewno moda ta jest też siłą napędową dla intratnych interesów i biznesu. Dlaczego większości z nas zależy na tym, by się zdrowo odżywiać? Po pierwsze dlatego, że chcemy żyć długo i szczęśliwie, a zdrowie z tym właśnie się kojarzy. Po drugie dlatego, że „jesteś tym, co jesz”, jak mówią. Przychodzi mi czasem do głowy pytanie, czy dbając o wysoki poziom żywienia ciała, pamiętamy o dobrej jakości pokarmie dla ducha, umysłu, serca. I duch, i umysł, i serce też można zagłodzić; o tym, że można je zatruć, nawet nie wspominam. W ostatnich tygodniach zatrucia takie można było obserwować na skalę masową, zwłaszcza w przestrzeniach internetu i mediów społecznościowych. Również na tle religijnym. Jak inaczej traktować wysyp dziwnego rodzaju łańcuszków z Matką Bożą w tle, nawet dyktującą komuś w trakcie objawienia prywatnego przepis na nalewkę mającą chronić przez zarażeniem w trakcie epidemii? – Przygotujcie – mówi rzekomo Maryja – następujący napój: suszone owoce głogu zalejcie szklanką gorącej wody. Dodajcie szczyptę imbiru oraz łyżeczkę miodu lipowego – radzi. Przekazanie tej recepty miało mieć miejsce w 2009 roku i są tacy, którzy w to wierzą. Straszne, prawda?

W bieżącym numerze „Gościa Niedzielnego” zajmujemy się kwestią „zdrowej” i „niezdrowej” religijności (ss. 18–20). Franciszek Kucharczak rozważa tę kwestię na przykładzie nabożeństwa do Matki Bożej oraz licznych objawień, których Kościół nie uznał. Tym bardziej potrzebujemy zatem dobrego wzoru pobożności maryjnej, o której mariolog, ojciec profesor Celestyn Napiórkowski z KUL-u mówi: – O Maryi nigdy dość, ale poprawnie. I dodaje: – O zdrowej pobożności maryjnej rozstrzyga przede wszystkim obraz Boga, jaki się proponuje.

Nigdy dość, ale zawsze poprawnie – w ten sposób można z całą pewnością powiedzieć o maryjnej pobożności prymasa Stefana Wyszyńskiego. Było w tym bardzo dużo czułej miłości syna do Matki. Kiedyś, podróżując do Rzymu pociągiem, w godzinach nocnych kardynał mijał Częstochowę. Zapisał następnie w swoim dzienniku, jak bardzo intymny i emocjonalny był to moment – zobaczyć z daleka światła Jasnej Góry. Przyznam, wzruszył mnie ten kawałek notatki i modlitwy prymasa. Wspominam go w uroczystość Matki Bożej Królowej Polski i u progu maja. Papież napisał Kościołowi króciutki list na tę okoliczność. Zakończył go słowami: „Drodzy Bracia i Siostry, wspólna kontemplacja oblicza Chrystusa z sercem Maryi, naszej Matki, sprawi, że będziemy jeszcze bardziej zjednoczeni jako rodzina duchowa, i pomoże nam przezwyciężyć tę próbę. Będę się za was modlił, zwłaszcza za najbardziej cierpiących, i proszę was, módlcie się za mnie”. Zjednoczeni jako rodzina? Przezwyciężający próbę (pandemii)? Wszyscy byśmy sobie tego życzyli. Warto pamiętać, że jedną z dróg może być wspólna kontemplacja oblicza Chrystusa. Z sercem Maryi, naszej Matki. •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.