Rodzina wielodzietna w dobie koronawirusa

ks. Maciej Świgoń ks. Maciej Świgoń

publikacja 19.06.2020 13:45

Epidemia zmieniła ludzką codzienność. Nie tylko spowodowała społeczny dystans, ciągłe dezynfekcje rąk i noszenie maseczek. Wprowadziła również nowe zasady życia rodzinnego. O swoim doświadczeniu opowiadają Asia i Kamil, rodzice pięciorga dzieci.

Cała rodzina w komplecie. Cała rodzina w komplecie.
Archiwum prywatne

Rodzina wielodzietna rządzi się swoimi prawami. - Najważniejszy jest plan działania oraz organizacja dnia. W czasie pandemii okazało się to bardzo ważne - podkreślają Asia i Kamil. - Mąż pracował w domu zdalnie, ja natomiast zajmowałam się domem i naszymi pociechami. Żeby ten czas jakoś przetrwać, musieliśmy z dziećmi przeprowadzić rozmowę i ustalić zasady funkcjonowania - mówi Asia.

Zmieniły się obowiązki domowe. - Od kilku lat na lodówce mamy listę zadań dla każdego dziecka, adekwatnych do wieku. Są to sprawy drobne, ale ważne, jak na przykład wyjmowanie naczyń ze zmywarki, nakrywanie do stołu czy odkurzanie. W czasie epidemii dodaliśmy kilka zajęć - zaznacza Asia.

Od niedawna w ich domu pojawiło się "pudełko dobrych słów". - Wisi na ścianie od czasu pandemii. W ciągu tygodnia wrzucamy tam karteczki z podziękowaniami, dobrymi słowami. Młodsze dzieci rysują obrazki dla rodzeństwa. W niedzielę odczytujemy te liściki. To bardzo wzruszający moment - podkreśla Asia.

Pewne rzeczy jednak pozostały bez zmian. - W niedzielę, od kilku już lat, modlimy się z dziećmi jutrznią. Śpiewamy z nimi psalmy, gramy na gitarze i innych instrumentach, prowadzimy rozmowy. To jest też dobry czas, żeby powiedzieć o swoich problemach, smutkach i radościach. Jeśli jest taka potrzeba, przepraszamy się nawzajem. Po modlitwie jest zawsze agapa - ulubiony czas dzieci - mówi Kamil.


Więcej o historii Asi i Kamila w 25. numerze "Gościa Gdańskiego" na 21 czerwca.