Wejherowski odpust Matki Bożej Uzdrowicielki Chorych

Piotr Piotrowski

publikacja 05.07.2020 15:33

- Tu, w tym miejscu, Maryja jest szczególnie blisko nas jako Uzdrowienie Chorych na duszy i ciele. Ona zna wszystkie nasze braki, wszystkie cierpienia i próby. Wspiera nas we wszelkich życiowych próbach i uczy posłuszeństwa swojemu Synowi - mówił do wiernych zgromadzonych w wejherowskiej kalwarii bp Wiesław Szlachetka.

Wejherowski odpust Matki Bożej Uzdrowicielki Chorych W czasie uroczystości na wejherowskiej kalwarii bp Wiesław Szlachetka udzielił wiernym sakramentu namaszczenia chorych. Piotr Piotrowski /Foto Gość

Setki wiernych wzięły udział w tradycyjnych, lipcowych obchodach odpustu NMP Uzdrowienia Chorych. Dwudniowa uroczystość była przeżywana w sobotę i niedzielę, 4 i 5 lipca, na kalwaryjskich wzgórzach. Zwieńczeniem odpustu była niedzielna Msza św. z udziałem pielgrzymów odprawiana w kaplicy Kajfasza. Uroczystej Sumie przewodniczył biskup pomocniczy Wiesław Szlachetka, który wygłosił homilię.

Odniósł się do postaci wejherowskiej Matki Bożej. – Tu, w tym miejscu, Maryja jest szczególnie blisko nas jako Uzdrowienie Chorych na duszy i ciele. Wspiera nas we wszelkich życiowych próbach i uczy posłuszeństwa swojemu Synowi – mówił na początku homilii bp Wiesław Szlachetka.

Przypomniał też, że wiara Matki Bożej nie była wolna od najróżniejszych trudności i prób. – Wielką próbą dla Jej wiary były okoliczności narodzenia Jej Syna, które dokonało się w skrajnym ubóstwie. Wielką próbą była nienawiść Heroda i przymusowa emigracja do Egiptu. Wielką próbą była Golgota, gdy zapowiedziany przez Symeona miecz przeszył Jej duszę. Najtrudniejszym doświadczeniem było dla Niej trzydzieści lat codzienności w Nazarecie. Zwiastowanie było nadzwyczajnym światłem i z tej racji codzienność Maryi była bardziej szara i przepełniona cieniem – tłumaczył kaznodzieja.

Biskup dodał, że z podobnymi doświadczeniami spotykamy się w naszym życiu. – Gdy jesteśmy na Mszy św., słyszymy wiele wspaniałych obietnic, że jesteśmy dziećmi Bożymi i dziedzicami nieba. Ale gdy wracamy do domu, to nic z tych obietnic się nie dzieje. To wszystko próba naszej wiary – dodał.

Kolejne rozważania kaznodzieja poświęcił posłuszeństwu. – Próba wiary Maryi dokonywała się w codzienności, polegała na cierpliwości, wydoskonaliła Ją w wierze. Życie Maryi świadczy, że ta cierpliwość się opłacała, gdyż wszystkie obietnice, które Bóg Jej dał, dokładnie się wypełniły. To od posłuszeństwa Jezusowi zależy skuteczność i owocność naszych modlitw. To od posłuszeństwa Bożemu Synowi zależy moje zbawienie i skuteczność moich modlitw – mówił hierarcha. Po kazaniu bp Wiesław Szlachetka wraz kapłanami udzielili sakramentu namaszczenia chorych kilkuset wiernym.

– W tę uroczystość Matki Bożej Uzdrowienia Chorych na duszy i na ciele dziękuję szczególnie za Wasze trudne i bolesne doświadczenie, które niesiecie Kościołowi. Niech Maryja wstawia się w waszych cierpieniach, trudnościach u swego Syna o uzdrowienie – mówił na zakończenie Mszy św. o. Joel Stanisław Kokott OFM, kustosz sanktuarium pasyjno-maryjnego w Wejherowie, gwardian klasztoru franciszkanów.

Eucharystię na kalwaryjskim wzgórzu zakończyło błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem i tradycyjne poświęcenie kierowców i pojazdów.