Odpust św. Anny w Żarnowcu

Justyna Liptak Justyna Liptak

publikacja 25.07.2020 20:08

Tegoroczna pielgrzymka była 18. od czasu, gdy ks. prałat Jerzy Kunca, proboszcz fary puckiej, a wcześniej żarnowiecki proboszcz, wskrzesił prawie stuletnią tradycję.

Odpust św. Anny w Żarnowcu Bp Zbigniew Zieliński przewodniczył uroczystości odpustowej ku czci św. Anny w Żarnowcu. Justyna Liptak /Foto Gość

Z powodu pandemii koronawirusa zrezygnowano z tradycyjnej pielgrzymki łodziowej, której start następował na przystani w Nadolu, a kończył się na przystani w Lubkowie. Skąd pieszo, niespełna 1,5 km, pielgrzymi udawali się na Mszę św. do kościoła pw. Zwiastowania Pana (drugie wezwanie św. Anny) w Żarnowcu.

W tym roku uroczystości odpustowe, którym przewodniczył bp Zbigniew Zieliński, odbyły się w żarnowieckim kościele. Tam wierni zgromadzi się na Mszy św.

- Przez tyle lat "ubogacaliśmy" wspólną modlitwę pielgrzymką z Nadola. Tym razem, ze względu na koronawirusa, nie było to możliwe. Spotykamy się jednak na wspólnej modlitwie. Niech ten czas stanie się dla nas momentem, w którym jeszcze bardziej docenimy to, co mamy. Czas pandemii daje nam okazję do refleksji nad tym, co się naprawdę w życiu liczy. Jest okazją, by docenić to wszystko, co Pan Bóg nam daje, a czego może w codziennym zabieganiu nie doceniamy - mówił bp Zieliński.

W czasie homilii podkreślił, że pandemia wpisuje się w odczytywanie Bożych planów. - Dotąd o wszelkiego rodzaju epidemiach wiedzieliśmy z lekcji historii, lektury książek czy filmów. Słyszeliśmy o tej sprzed 100 lat, zwanej hiszpanką, która zdziesiątkowała ówczesny świat, o tej z XIV w., podczas której śmiertelne żniwo zebrała dżuma, pozbawiając świat jednej trzeciej ludzkości, który do równowagi wracał przez 150 lat, słyszeliśmy o pomniejszych [zarazach], aczkolwiek także dramatycznych. Jednak o pandemii koronawirusa nie tyle słyszeliśmy, czytaliśmy, ile jej doświadczamy. Przeraźliwie przychodzi naszemu światu skonfrontować wiedzę o minionych doświadczeniach ludzkości z osobistym przeżywaniem takiego dramatu. Wyzwaniem stała się troska o własne zdrowie, życie, solidarność z najbardziej potrzebującymi - podkreślił biskup.

- Dzisiaj, dotknięci epidemią, mamy okazję dostrzec, jako szczególną łaską jest to wszystko, co mamy: ojczyznę, zdrowie, wiarę i drugiego człowieka. Dlatego stajemy pełni ufności przed naszą patronką, św. Anną i przywołujemy jej bogate dziedzictwo, które nam przekazuje - dodał.

- Bo to właśnie święci stają się dla nas z jednej strony drogowskazami, a z drugiej - osiągnąwszy świętość - są tymi, którzy wstawiają się za nami, stając się dla nas ogromnym wsparciem. Przywołujemy więc bogate życie św. Anny związane z życiem Maryi i z życiem Jezusa. Jej przykład był dla wielu minionych pokoleń głęboką i skuteczną inspiracją do budowania życia przyzwoitego, godnego, pięknego, ale przede wszystkim chrześcijańskiego - opartego na wierze i przekazywanej miłości - wyjaśnił biskup.