Jemu należą się podziękowania

ks. Maciej Świgoń

|

Gość Gdański 32/2020

publikacja 06.08.2020 00:00

– Zawsze interesował mnie drugi człowiek. Zachwycam się ludzką historią i tym, w jaki sposób Bóg ją prowadzi. Lubię pomagać ludziom w ich rozwoju i przyglądać się, jak Pan uwalnia z różnych problemów. Wszystko po to, by mogli stawać się coraz lepsi – mówi Kinga Grom.

Jest osobą o wdzięcznym sercu, którym chce się dzielić z innymi. Jest osobą o wdzięcznym sercu, którym chce się dzielić z innymi.
Archiwum prywatne

Od kilku dni Kinga cieszy się tytułem magistra. Na Uniwersytecie Gdańskim studiowała pracę socjalną. Chętnie mówi o swojej wierze. – Pochodzę z katolickiej rodziny. Kiedy byłam nastolatką, chodziłam do kościoła, ponieważ prowadzili mnie rodzice. W liceum poznałam Pana Boga osobiście. Zachwyciłam się Nim, poczułam Jego obecność. Odtąd mam w sercu pragnienie, by na co dzień być blisko Niego i innym o Nim opowiadać – podkreśla. Stało się to za przyczyną katechetki, która podstępem zaprowadziła Kingę na pewne spotkanie.

Dostępne jest 11% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.