Burzliwe dzieje oliwskich mnichów

Jan Hlebowicz

|

Gość Gdański 4/2021

publikacja 28.01.2021 00:00

Historia Gdańska nierozerwalnie związana jest z cystersami. Wpłynęli oni na rozwój gospodarczy Pomorza, wielokrotnie padali ofiarą zbrojnych napadów – Krzyżaków, Brandenburczyków i czeskich „sierotek”, a na początku XVIII w. przeciwstawili się… epidemii dżumy.

▲	W tym właśnie miejscu zakonnicy opiekowali się chorymi i odprawiali Msze św. w czasie wielkiej zarazy, która dotarła do Oliwy w 1709 roku. ▲ W tym właśnie miejscu zakonnicy opiekowali się chorymi i odprawiali Msze św. w czasie wielkiej zarazy, która dotarła do Oliwy w 1709 roku.
Jan Hlebowicz

Według legendy, ranionego przez dzika księcia Subisława odnalazł mnich. Zakonnik troskliwie zajął się cierpiącym. Pewnej nocy, kiedy książę wciąż walczył o życie, przyśnił mu się dziwny sen. Objawił mu się anioł z gałązką oliwną w dłoni, który w ten sposób nakazał Subisławowi przyjęcie chrztu. Pomorski władca wypełnił polecenie, a w miejscu, gdzie upadł raniony, nakazał z wdzięczności wznieść klasztor i nazwał go Oliwa. Jak często bywa z tego typu podaniami – fakty nie do końca pokrywają się z prawdą. Zakonnicy na Pomorze Gdańskie dotarli z macierzystej Burgundii przez duński Esrum, a następnie Kołbacz pod Szczecinem. Książę Sambor I (syn Subisława) najpewniej w 1186 r. ofiarował im niewielką osadę, która wkrótce zaczęła funkcjonować pod nazwą Oliwa. W kontekście przypadającego 2 lutego Dnia Życia Konsekrowanego warto zagłębić się w burzliwą historię jednego z najważniejszych zakonów na Pomorzu – cystersów.

Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.