Z Jezusem na wyłączność

ks. Maciej Świgoń ks. Maciej Świgoń

publikacja 29.01.2021 12:30

O ślubie czystości i relacji z Oblubieńcem mówi Agnieszka Jażdżewska OV, dziewica konsekrowana.

Agnieszka Jażdżewska OV. Agnieszka Jażdżewska OV.
ks. Maciej Świgoń /Foto Gość

Ks. Maciej Świgoń: Kim jest dziewica konsekrowana?

Agnieszka Jażdżewska OV: Dziewictwo konsekrowane jest indywidualną formą życia konsekrowanego w świecie. Kobieta, która odkryła w swoim sercu zaproszenie i pragnienie, aby z miłości oddać się na wyłączność Jezusowi, składa na ręce biskupa diecezjalnego ślub czystości. Kościół postrzega konsekrację jako mistyczne zaślubiny z Chrystusem, dlatego zewnętrznym jej znakiem jest obrączka. Nie zakładamy rodziny, rezygnując z macierzyństwa biologicznego na rzecz macierzyństwa duchowego. Dziewice konsekrowane są znakiem miłości Kościoła do Chrystusa. Są także zapowiedzią tego, co czeka nas w przyszłym życiu - spotkania z Oblubieńcem i bycia w bliskiej relacji z Nim. Dziewice konsekrowane składają przyrzeczenie modlitwy liturgią godzin, szczególnie jutrznią i nieszporami. Ponadto praktyką życia jest codzienna Eucharystia, adoracja Najświętszego Sakramentu oraz czytanie słowa Bożego. To wszystko jest bardzo potrzebne - żyjąc w świecie, reprezentujemy Chrystusa i świadczymy o Jego miłości do każdego człowieka. W zależności od rodzaju posiadanych umiejętności, charyzmatów, talentów w różny sposób wspieramy dzieła ewangelizacyjne i charytatywne diecezji. Dziewice konsekrowane żyją normalnie w świecie - same się utrzymują, pracują w różnych zawodach, strojem nie różnią się od osób świeckich. Mieszkają w swoich mieszkaniach same bądź z rodziną.

Konsekrację przyjęłaś 12 grudnia 2020 r. w archikatedrze oliwskiej. Jak wspominasz ten dzień?

Piękny i niesamowity. To, co będę pamiętać, to towarzyszące mi pokój, radość, szczęście. Pan Bóg zaskoczył mnie ilością dobra, miłości, życzliwości, pomocy, której doświadczyłam od rodziny, kapłanów, przyjaciół, znajomych. Jednym z prezentów, który otrzymałam, było czasowe i stałe zobowiązanie modlitewne, które podjęło w mojej intencji wiele osób. Bardzo mnie to wzruszyło. Pan Bóg po raz kolejny pokazał, jak jest dobry i hojny.

Jak zmieniło się Twoje życie po konsekracji?

Zewnętrznie niewiele się zmieniło. Zmiana dotyczy wnętrza - serca i relacji z Jezusem. Myślę, że owoce w wymiarze zewnętrznym pojawią się za jakiś czas. Każde życie konsekrowane jest pewną tajemnicą, do której Pan Bóg zaprasza człowieka, ukazując, jak bardzo go potrzebuje. Dziś mogę zaświadczyć, że czuję się szczęśliwa, na swoim miejscu. W sercu mam ogromny pokój, a jest to namacalny dowód na to, że to jest moja droga życia.


Więcej w 4. numerze "Gościa Gdańskiego" na 31 stycznia.