Posłanie misyjne Oktawii Galbierskiej

Justyna Liptak Justyna Liptak

publikacja 03.09.2021 12:51

W parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Gdyni, podczas Mszy św. pod przewodnictwem abp. Tadeusza Wojdy, odbyło się posłanie Oktawii Galbierskiej na misje do Kazachstanu.

Oktawia Galbierska na misje wyjedzie już 12 września. Oktawia Galbierska na misje wyjedzie już 12 września.
Justyna Liptak /Foto Gość

W homilii metropolita gdański podkreślił, że wszyscy jesteśmy misjonarzami. - Każdy z nas ma zaszczepione w sercu to wyjątkowe powołanie do głoszenia Ewangelii. Możemy je zrealizować, nie tylko wyjeżdżając na misje, ale również w swoim najbliższym otoczeniu. Tam, gdzie toczy się nasza codzienność, by słowo Boga docierało do jak najszerszego grona osób, by docierało do kolejnych pokoleń - mówił abp Wojda.

- Oktawia usłyszała głos Jezusa i odpowiedziała: "Jestem gotowa, aby pójść". Ta konkretna odpowiedź zrodziła się w jej sercu dzięki temu, że żyła Jezusem. Wyruszy do Kazachstanu, który jest jednym z krajów, gdzie Ewangelia jest wciąż mało znana. W administracji apostolskiej Atyrau, gdzie będzie posługiwać, jest 7 parafii i niespełna 3 tys. katolików, a powierzchnia tego terenu jest ponad dwa razy większa niż Polski. Jest to więc potężna przestrzeń do ewangelizowania - wyjaśnił metropolita gdański. - Dlatego, dzisiaj jesteśmy wdzięczni Bogu za to powołanie. Za to, że Oktawia przyjęła zaproszenie Chrystusa, aby pójść i głosić Jego słowo, by dawać świadectwo wiary, aby obwieszczać Jego imię - dodał hierarcha.

Zaznaczył jednocześnie, że misjonarka nie wyjeżdża sama. - Pojedziesz nie tylko z Chrystusem, ale również z nami - wspólnotą Kościoła, która będzie ci towarzyszyć, wspierając modlitwą. Jesteś reprezentantką naszej wspólnoty, zabierającą ze sobą wiarę, którą przekazał nam Jezus Chrystus przez apostołów - podkreślił abp Wojda. - Jedź w pokoju razem z Chrustem i naszą modlitwą. Bądź narzędziem Jezusa i dawaj żywe świadectwo wiary - zakończył metropolita gdański.

Po homilii nastąpił obrzęd pobłogosławienia i wręczenia krzyża misyjnego.

Oktawia nie kryła wzruszenia, kiedy dziękowała wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że może realizować swoje powołanie. - To wspaniały moment. Tym bardziej że abp Wojda podkreślił, iż mam błogosławieństwo Kościoła. To jest coś niesamowitego wiedzieć, że w mojej posłudze "towarzyszyć" mi będzie cała wspólnota - przyznaje Oktawia.

Misjonarka zakłada wyjazd na 2 lata. Przyznaje, że jeszcze nie wie, do jakich konkretnie zdań zostanie przydzielona. - Pierwszy miesiąc będzie czasem poznawania miejsca, a także możliwości działania. Może będzie to praca z dziećmi z niepełnosprawnościami w świetlicy, a może praca z kobietami, których sytuacja jest na tamtym terenie ciężka - zastanawia się.