Ustami malowane

Justyna Liptak

|

Gość Gdański 50/2021

publikacja 16.12.2021 00:00

Ilustracja zamieszczona na pocztówce tak spodobała się Brigitte Bardot, że postanowiła odszukać jej autora i zamówić u niego pełnowymiarowy obraz.

Walery Siejtbatałow w swoim dorobku malarskim ma pejzaże, portrety, ikony, martwą i żywą naturę. Walery Siejtbatałow w swoim dorobku malarskim ma pejzaże, portrety, ikony, martwą i żywą naturę.
Justyna Liptak /Foto Gość

W Galerii Mariackiej otwarto wystawę prac nietuzinkowego artysty, który w swoim dorobku ma około 400 obrazów oraz liczne wystawy krajowe i zagraniczne.

Żmudna nauka pisania

Historia Walerego Siejtbatałowa rozpoczęła się w 1965 r. w miejscowości Denisovka w Kazachstanie. Po szkole dostał powołanie do wojska. W służbie spędził dwa lata. Następnie przyszedł czas pracy w rodzinnym zakładzie fotograficznym. Wszystko zmienił jeden wyjazd nad rzekę. Walery miał 32 lata. – To było w 1997 roku. W wyniku niefortunnego skoku do wody doznałem urazu kręgosłupa szyjnego i stałem się osobą niepełnosprawną, bez szansy na powrót do pełni zdrowia i sprawności fizycznej – opowiada.

Dostępne jest 15% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.