Msza św. za ofiary kainowej zbrodni w Gdyni

Piotr Piotrowski

publikacja 17.12.2021 19:40

Uroczystą liturgię w kościele NSPJ w Gdyni w intencji zamordowanych w czarny czwartek i ich rodzin odprawił w piątek 17 grudnia bp Wiesław Szlachetka, biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej.

Msza św. za ofiary kainowej zbrodni w Gdyni U stóp ołtarza ustawiono drzwi, na których niesiono zabitego Zbyszka Godlewskiego, jedną z ofiar masakry robotników. Piotr Piotrowski /Foto Gość

Popołudniowa Msza św. stanowiła zwieńczenie gdyńskich obchodów 51. rocznicy masakry robotników w tym mieście. W świątyni w śródmieściu spotkali się parlamentarzyści, władze Gdyni, przedstawiciele NSZZ "Solidarność", robotnicy gdyńskich zakładów pracy. Nie zabrakło również uczestników wydarzeń sprzed ponad pół wieku i rodzin osób zabitych przez wojsko i milicję 17 grudnia 1970 r.

Koncelebrowanej z gdyńskimi kapłanami Mszy św. przewodniczył bp Szlachetka. Podczas homilii biskup nawiązał do ewangelicznych korzeni Jezusa. - Do Jego rodowodu należą ludzie różnego pokroju, reprezentujący jakże różne postawy i typy charakterów. W nich, jak w zwierciadle, odbijają się zachowania ludzi wszystkich czasów. Te zachowania i postawy wyrażają sposób korzystania z wolności, która jest darem od Boga. Z tego daru można korzystać dobrze lub źle. Postrzegamy, że gdy człowiek słucha Boga, to ocala swoją wolność, staje się bardziej wolny. Ale gdy odwraca się od Boga, gdy lekceważy Jego głos, który najpierw odzywa się w sumieniu, gdy odrzuca Jego prawa, wtedy tę wolność traci i staje się człowiekiem przewrotnym, zniewolonym przez zło. Każdy liturgiczny Adwent przybliża nas do tej pełni zbawczej, która jest przedmiotem najgłębszej tęsknoty naszych serc - mówił bp Szlachetka.

Przypomniał, że jesteśmy zobowiązani do słuchania Boga. - Droga naszego życia staje się prosta, czyli roztropna, wtedy, gdy otwieramy się na Bożą mądrość, gdy tę mądrość przyjmujemy. Ale gdy człowiek odrzuci Bożą mądrość, to zaraz zamienia światło w ciemności, radość w smutek, a miłość w nienawiść - która łatwo może przerodzić się nawet w kainową zbrodnię, że brat zabija brata - napominał hierarcha.

Nawiązał też do historycznych wydarzeń w Gdyni. - Bolesnym przykładem takiej kainowej zbrodni był dramat, który rozegrał się tu w Gdyni 17 grudnia 1970 roku. Ówczesne władze zaślepione komunistyczną ideologią, zaprzedane sowieckiemu zaborcy, wydały podstępny rozkaz strzelania do bezbronnych naszych braci i sióstr spieszących do pracy. Do dziś ta zbrodnia nie doczekała się sprawiedliwego osądu w polskim wymiarze sprawiedliwości. W ten sposób prawda została wyszydzona. To jest jedna z wielu przesłanek świadczących o tym, że ten wymiar sprawiedliwości musi zostać zreformowany i uzdrowiony. Nie może być kłamstwo ponad prawdą, a bezprawie ponad prawem. Jednakże serca nasze dalekie są od logiki zemsty. Dlatego modlimy się za tych, którzy kazali strzelać do bezbronnych ludzi i za tych, którzy strzelali - mówił kaznodzieja.

- Trzeba w świetle Bożej mądrości oceniać przeszłość, badać teraźniejszość, aby roztropnie budować przyszłość. Przelana przez nich krew woła do naszych sumień, abyśmy byli wierni Bożym prawom. Bowiem prawa te stoją na straży godności i życia każdego człowieka; bronią wolności i dobra wspólnego - zakończył bp Szlachetka.

Po Mszy św. ulicami Gdyni ruszył przemarsz pod drugi pomnik Ofiar Grudnia na placu Wolnej Polski, przy Urzędzie Miasta.