Mamy wspólne korzenie

Gość Gdański 2/2022

publikacja 13.01.2022 00:00

O dialogu międzyreligijnym i swoich relacjach z katolikami mówi Jakub Szadaj, przewodniczący Niezależnej Gminy Wyznania Mojżeszowego w RP.

Wraz z żoną podczas wręczenia Krzyża Wolności i Solidarności w 2018 roku. Wraz z żoną podczas wręczenia Krzyża Wolności i Solidarności w 2018 roku.
Archiwum prywatne

Ks. Maciej Świgoń: 17 stycznia obchodzimy w Kościele katolickim 25. Dzień Judaizmu. Jak, Pana zdaniem, powinien wyglądać dialog międzyreligijny?

Jakub Szadaj: Tak, jak wygląda to w Gdańsku, m.in. w katedrze oliwskiej. Cieszę się, że taki dzień został zainicjowany. A to m.in. dlatego, że Jan Paweł II w 1986 r. zaprosił wyznawców różnych religii do Asyżu i wtedy powiedział, że jesteśmy starszymi braćmi w wierze oraz że antysemityzm jest grzechem. Gdyby papież tego nie powiedział, na pewno gorzej by się nam żyło. Nie byłoby wspólnych spotkań, kontaktów między wyznawcami różnych religii. Do dzisiaj chwalimy Jana Pawła II, bo zrobił dla nas coś, czego nikt inny wcześniej nie dokonał. A niby to takie proste. Niedawno otrzymałem Krzyż Wolności i Solidarności. Zapytano mnie wtedy, gdzie chcę stanąć do zdjęcia. Odpowiedziałem, że przy Janie Pawle II. Cieszę się więc, że wy chcecie spotykać się, rozmawiać. Bo gdybyśmy tylko my chcieli, nawet bardzo, to byłoby za mało. Ten dialog był kiedyś bardzo trudny. Teraz ludzie już inaczej patrzą na świat, na inne religie. Jest bardzo dużo postępowych gmin judaistycznych, np. w Stanach Zjednoczonych, Niemczech czy Holandii. Tam ponad 80 proc. to gminy postępowe, które mają już zupełnie nowe podejście. Dlatego cieszę się, że do tego dialogu doszło.

Dostępne jest 33% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.