XXX Światowy Dzień Chorego w Gdańsku

ks. Maciej Świgoń ks. Maciej Świgoń

publikacja 11.02.2022 20:10

- Zdrowie jest ważne, ale najważniejsze jest zbawienie. I ze zdrowia trzeba tak korzystać, aby nie utracić zbawienia - powiedział bp Wiesław Szlachetka podczas Mszy św. w archikatedrze oliwskiej sprawowanej z okazji XXX Światowego Dnia Chorego.

Podczas liturgii udzielony został sakrament namaszczenia chorych. Podczas liturgii udzielony został sakrament namaszczenia chorych.
ks. Maciej Świgoń /Foto Gość

W piątek 11 lutego, w liturgiczne wspomnienie Matki Bożej z Lourdes, bp Szlachetka przewodniczył uroczystej Eucharystii, w której uczestniczyli chorzy wraz ze swoimi rodzinami i bliskimi, pracownicy ochrony zdrowia, wolontariusze opiekujący się chorymi, osoby związane z Caritas Archidiecezji Gdańskiej i siostry zakonne.

W homilii biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej zaznaczył, że choroby i cierpienia są częścią naszego życia. - Nie tylko dotykają nas cierpienia fizyczne, wtedy, gdy boli nas ciało, ale też często pojawiają się w naszym życiu cierpienia duchowe, które odczuwane są jako ból duszy. Można powiedzieć, że człowiek cierpi wówczas, gdy doznaje jakiegoś zła. Człowiek doznając zła, staje się podmiotem cierpienia - mówił.

Dodał, że rzeczywistość cierpienia wywołuje pytanie o istotę zła. - Czym jest zło? Zastanawiając się nad tym pytaniem, możemy zauważyć, że zło to brak dobra, bez którego nie jesteśmy w pełni szczęśliwi. Trzeba też podkreślić, że zło nie istnieje samo w sobie, nie istnieje jako odrębny byt. Bóg nie stworzył zła. Wszystko, co Bóg stworzył, z natury swej jest dobre. Zło, które wdziera się w nasze życie, zawsze w jakiejś mierze żeruje na dobru, ale nigdy nie stanowi odrębnej, samodzielnej bytowości - podkreślił biskup.

- Człowiek, będąc istotą wolną, jeśli myśli i działa po Bożemu, wtedy zawsze tworzy dobro. Ale jeśli przestaje słuchać Boga, wtedy jego myśli i czyny stają się złe. A zatem nie ma złych ludzi. Złe mogą być ich myśli, słowa i czyny, które zatruwają ich życie i życie innych. Ale nawet taki człowiek, który stał się przeciwnikiem Boga, może się nawrócić, może przyjąć Bożą łaskę i może znów wydawać dobre owoce. Wielką pomocą na drodze powrotu do Boga jest Maryja, Matka Zbawiciela i Jej modlitwa. Dlatego nazywamy ją Ucieczką Grzeszników. A zatem zło zawsze jest jakimś brakiem, ograniczeniem lub wypaczeniem dobra. Zło zawsze jawi się jako brak dobra. Choroba jest brakiem zdrowia, brakiem tego dobra, które nam tak bardzo jest potrzebne - stwierdził kaznodzieja.

Biskup Wiesław zauważył, że cierpienie nie zawsze jest skutkiem winy. - Ale trzeba pamiętać, że gdy popełniam grzech, to pojawiają się wyrzuty sumienia, które należą do moralnych cierpień. Doświadczenie uczy nas, że są też takie grzechy, które mogą zadawać cierpienie fizyczne, np. gdy ktoś kogoś napadnie lub po pijanemu spowoduje wypadek. Czasem cierpienie bywa próbą wiary, próbą zaufania Bogu. Ale czasem też cierpienie może spełniać rolę wychowawczą, zwłaszcza gdy uwzględni się historię narodu wybranego. Są w tej historii sytuacje, kiedy to Bóg zsyła na swój lud jakieś cierpienia po to, aby się opamiętał i nawrócił - powiedział.

- Mając na uwadze zbawienie, które obejmuje naszą wieczną przyszłość, przestaje mieć wartość absolutną powiedzenie, że najważniejsze jest zdrowie. Często to zdanie pojawia się podczas składanych życzeń: "Życzę ci zdrowia, bo zdrowie jest najważniejsze". Zdrowie jest ważne, ale najważniejsze jest zbawienie. I ze zdrowia trzeba tak korzystać, aby nie utracić zbawienia. Dobre zdrowie może też wpędzić w pychę, w poczucie samowystarczalności, w złudzenie, że Bóg nie jest mi do niczego potrzebny, a to z kolei może prowadzić do porzucenia troski o zbawienie - mówił.

Zachęcił chorych, by swoje cierpienia ofiarowywali za nawrócenie bliskich. - Taka modlitwa cierpiącego ma szczególną wartość i zawsze przynosi zbawienne owoce. Czasem też widok człowieka chorego, cierpiącego może nauczyć pokory i może wyzwolić współczucie i zainspirować do niesienia pomocy. Człowiek chory jest okazją do okazania mu miłosierdzia, co ma ogromne znaczenie na drodze zbawienia. Jezus mówi: "Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią". Kiedy czynię miłosierdzie, kiedy trwam na drodze miłosierdzia przy tych, którzy cierpią, wtedy moje serce staje się podobne do serca Jezusa, wtedy staję się bardziej człowiekiem - zaznaczył hierarcha.

Na zakończenie bp Szlachetka podziękował rodzinom, służbie zdrowia, wolontariuszom w hospicjach, w domach opieki, którzy z wielkim pietyzmem troszczą się o chorych, a także kapłanom, którzy przynoszą chorym Komunię św., udzielają sakramentów i uważnie ich słuchają. Matce Bożej - Uzdrowieniu chorych i Pocieszycielce strapionych zawierzył wszystkich cierpiących.