publikacja 24.03.2022 00:00
O pierwszej myśli po ogłoszeniu decyzji Ojca Świętego, nowych zadaniach i uczuciach towarzyszących przejściu do diecezji koszalińsko- -kołobrzeskiej mówi bp Zbigniew Zieliński.
– Jestem ogromnie wdzięczny za to wszystko, co z archidiecezji gdańskiej wynoszę, czego się tutaj nauczyłem – podkreśla hierarcha.
ks. Maciej Świgoń /Foto Gość
Ks. Maciej Kwiecień: Jaka była pierwsza myśl Księdza Biskupa po nominacji na koadiutora diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej?
Bp Zbigniew Zieliński: Było to zaskoczenie, bo nie byłem świadomy tego, że bp Edward Dajczak poprosił o biskupa koadiutora i były prowadzone działania w kierunku jego wyznaczenia. Druga myśl była pełna otuchy, związana z osobą bp. Edwarda, którego znam z różnych działań ewangelizacyjnych i jego osobiście bliskiej mi wizji Kościoła, jak również z ogromnego braterstwa i niezwykłej życzliwości, co pogłębiło się podczas ostatniej wizyty ad limina. To mnie bardzo ucieszyło.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.