Abp Wojda: Dziękujmy Bogu i św. Wojciechowi za dar wiary

Piotr Piotrowski, ks. Maciej Świgoń

publikacja 15.05.2022 18:22

- Jesteśmy spadkobiercami tysiącletniej historii ewangelizacji Pomorza. Dlatego w tym miejscu nie możemy sobie nie postawić pytania o spuściznę tego wielkiego misjonarza naszych ziem. Jak głęboko jego duchowy testament żyje w nas? - pytał abp Tadeusz Wojda na Wzgórzu św. Wojciecha.

Uroczystościom przewodniczył abp Tadeusz Wojda. Uroczystościom przewodniczył abp Tadeusz Wojda.
ks. Maciej Świgoń /Foto Gość

W niedzielę 15 maja wierni archidiecezji gdańskiej uczcili pamięć o misjonarzu, czeskim biskupie Wojciechu, który przed 1025 laty chrzcił mieszkańców Gdańska. Uroczystości odpustowe poprzedziły piesze pielgrzymki na Wzgórze Świętego Wojciecha. Po raz 31. z bazyliki Mariackiej w Gdańsku wyruszyli pątnicy z relikwiami patrona. Pielgrzymom, którzy do przejścia mieli niemal osiem kilometrów, przewodził metropolita gdański.

Eucharystię koncelebrowali bp Wiesław Szlachetka oraz kapłani. Uczestniczyli w niej: siostry zakonne, osoby życia konsekrowanego, klerycy Gdańskiego Seminarium Duchownego, reprezentanci władz samorządowych, poczty sztandarowe i wierni.

W homilii metropolita gdański nawiązał do postaci św. Wojciecha i miejsca sprawowania liturgii. - W dniu dzisiejszym nasze myśli biegną ku św. Wojciechowi, patronowi naszej archidiecezji i patronowi całej Polski. Są to myśli pełne wdzięczności za przyniesienie na Pomorze Chrystusa i Jego wiary. Tej wierze nie zawahał się dać świadectwa całym swoim życiem. To jego świadectwo wiary, jak wiemy, przyjęło formę najwyższą, bo dokonało się w męczeństwie. Na tym wzgórzu, jak podaje tradycja, przetrzymywano pośmiertnie ciało biskupa Wojciecha, zanim zostało ostatecznie wydane do Gniezna, gdzie po dzień dzisiejszy jest przechowywane i czczone. Dzisiaj to wzgórze stało się miejscem pielgrzymowania wierzących i poszukiwania umocnienia w wierze - mówił.

Kaznodzieja przypomniał spuściznę duchową św. Wojciecha. - Jesteśmy spadkobiercami tysiącletniej historii ewangelizacji Pomorza. Jak głęboko jego duchowy testament żyje w nas? Na ile żyjemy wiarą, którą głosił i na ile ona kształtuje nasze codzienne chrześcijańskie życie? Jesteśmy ludźmi wierzącymi, staramy się tę wiarę rozwijać, a z drugiej strony zdajemy sobie sprawę z trudności w jej wyznawaniu. Trudności te rodzą się w nas samych, kiedy nie czujemy mocy wiary. Przychodzą także z zewnątrz, bo też na różne sposoby próbuje nam się wmawiać, że wiara to już przeżytek, że trzeba z nią skończyć. Nie starcza nam odwagi, żeby przyznać się w przestrzeni publicznej do przyjaźni z Chrystusem. Lęk "co powiedzą inni" zamyka nam usta i odbiera wolność w odważnym pójściu za Chrystusem. Musimy sobie zdawać sprawę, że uległość tej laickiej propagandzie nieuchronnie prowadzi do kryzysu wiary, a w konsekwencji do oddalenia się od Boga - zaakcentował.

- Dzisiaj potrzebujemy nowej rewolucji Ducha. Potrzebujemy żywej wiary, która z mocą będzie kształtować naszą postawę chrześcijańską i ludzką. Potrzebujemy wiary, która będzie formować na nowo nasze rodziny, nasze relacje międzyludzkie, nasze społeczeństwo. Potrzebujemy wiary, która wniesie światło Ewangelii w nasze życie i ukaże nam jasno cel tego życia. Tę wiarę jesteśmy winni Jezusowi Chrystusowi, który za nas oddał swoje życie na krzyżu. Tę wiarę jesteśmy winni św. Wojciechowi, który przyniósł na naszą ziemię Chrystusa. Tę wiarę jesteśmy winni wreszcie tym wszystkim, którzy przez wieki jej bronili i wiernie przekazywali z pokolenia na pokolenie - dodał abp Wojda.

Hierarcha wezwał wiernych do troski o wiarę i miłość bliźniego. - Prawdziwa miłość wyraża się w dwóch aspektach: w darze z siebie i w służbie drugiemu człowiekowi. W nią wpisuje się życie i posługa św. Wojciecha. Rozumiał doskonale, że nie ma prawdziwej wiary bez bycia dla drugiego człowieka. W tę miłość wpisuje się życie każdego z nas. W tych ostatnich miesiącach daliśmy tego piękne, budujące świadectwo, otwierając nasze serca i nasze domy dla sióstr i braci z Ukrainy, którzy zostali zaatakowani przez rosyjskiego agresora, pozbawieni pokoju, domów, możliwości życia. To świadectwo dajecie, troszcząc się o potrzebujących, których jest wciąż wiele wokół nas - podkreślił.

- Dziękujmy dzisiaj Bogu i św. Wojciechowi za dar wiary, za możliwość jej wyznawania. Jeśli ona będzie w nas mocna, będziemy mocni w naszym człowieczeństwie i będzie też mocne nasze chrześcijaństwo. Jednocześnie zaapelował o misyjne zaangażowanie. - Bądźmy apostołami wiary i miłości wszędzie, a wówczas damy najlepsze świadectwo wierności spuściźnie duchowej naszego wielkiego misjonarza - św. Wojciecha - zakończył metropolita gdański.

Po Mszy św. ks. kan. Krzysztof Ziobro, kustosz sanktuarium zaprosił wszystkich na grochówkę i ciasto.