W Gdańsku uczczono bohaterów Armii Krajowej

Piotr Piotrowski

publikacja 29.08.2022 11:33

Msza św. w oruńskim kościele salezjanów, uroczystości na cmentarzu garnizonowym i pod pomnikiem sanitariuszki - tak przypomniano w niedzielę 28 sierpnia 76. rocznicę śmierci "Inki" i "Zagończyka" z rąk komunistów.

W Gdańsku uczczono bohaterów Armii Krajowej Uroczystości na cmentarzu garnizonowym odbyły się po raz 6. Piotr Piotrowski /Foto Gość

Uroczystość na cmentarzu garnizonowym odbyły się po raz 6. po odnalezieniu tam szczątków bohaterów i państwowym pogrzebie Danuty Siedzikówny "Inki" oraz Feliksa Selmanowicza "Zagończyka". - 76 lat temu w niedalekim areszcie w Gdańsku zostali zamordowani przez komunistycznych oprawców tylko za to, że nie godzili się na sowieckie zniewolenie Polski, na nowy kształt powojennego świata i kraju, który przynieśli na sowieckich bagnetach komuniści - mówił Krzysztof Drażba z gdańskiego IPN.

Obchody zorganizowane przez gdański IPN na cmentarzu zgromadziły ponad 100 osób, w tym przedstawicieli władz regionalnych, instytucji kultury, harcerzy i kibiców. Po ich zakończeniu złożono kwiaty pod tablicą pamięci pomordowanych w więzieniu przy ul. Kurkowej. Wieczorem w kościele pw. św. Jana Bosko na gdańskiej Oruni odprawiono Mszę św. w intencji ojczyzny i zamordowanych. Przewodniczył jej ks. Jarosław Wąsowicz SDB. W homilii kapłan przypomniał historię rodziny "Inki". - Patriotyczne wzorce ukształtowały ją w rodzinnym domu. Dlatego bez wahania rozpoczęła walkę za Polskę i nie bała się ponieść najwyższej ofiary za jej wolność - przypomniał kapłan. Po liturgii złożono kwiaty pod sąsiadującym ze świątynią pomnikiem Danuty Siedzikówny.

Danuta Siedzikówna ps. Inka urodziła się 3 września 1928 roku. W wieku 15 lat złożyła przysięgę AK i odbyła szkolenie sanitarne, służyła m.in. w wileńskiej AK. W czerwcu 1946 r. została wysłana do Gdańska po zaopatrzenie medyczne. Tutaj aresztowało ją UB. Po ciężkim śledztwie została skazana na karę śmierci. Wyrok wykonano 28 sierpnia 1946 r., niespełna tydzień przed jej 18. urodzinami.

Wraz z "Inką" zginął również ppor. Feliks Selmanowicz ps. Zagończyk. Urodził się 6 czerwca 1904 r. w Wilnie. Jako ochotnik uczestniczył w wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 roku. W czasie II wojny światowej był m.in. żołnierzem 3. oraz 5. Wileńskiej Brygady AK mjr. "Łupaszki", gdzie pełnił funkcję zastępcy dowódcy plutonu. Został aresztowany w lipcu 1946 roku.