Oni bronili Polski

Wioleta Żurawska

publikacja 01.09.2022 18:50

W 83. rocznicę wybuchu II wojny światowej, przy pomniku Obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku, bp Wiesław Szlachetka przewodniczył uroczystej Mszy św. w intencji poległych.

Eucharystii przewodniczył bp Wiesław Szlachetka. Eucharystii przewodniczył bp Wiesław Szlachetka.
Wioleta Żurawska /Foto Gość

Przed Eucharystią uczczono pamięć bohaterów obrony Poczty Polskiej, odczytując apel pamięci, salwą honorową oraz złożeniem wieńców i zapaleniem zniczy pod pomnikiem.

W liturgii uczestniczyli mieszkańcy oraz przedstawiciele władz miejskich, kombatanci, pocztowcy i uczniowie Zespołu Szkół Łączności. Homilię wygłosił bp Szlachetka. - Wrzesień 1939 roku kojarzy się nam z dramatem II wojny światowej. 1 września nasz kraj został zaatakowany przez nazistowskie Niemcy, a 17 dni później - także przez Związek Sowiecki. Mimo bohaterskiego oporu nie zdołaliśmy obronić się z dwóch stron. Dwie najbardziej zbrodnicze ideologie, nazizm i komunizm, odebrały nam wolność, siejąc terror i śmierć na niespotykaną dotąd skalę - zaznaczył biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej.

 - Pracownicy Poczty Polskiej w Gdańsku, kierując się szlachetnym sercem i patriotyzmem, zapłacili cenę krwi. Chylimy czoła przed bohaterami! Czasem pojawia się pytanie: jaki był sens obrony Poczty Polskiej tu w Gdańsku wobec przytłaczającej przewagi niemieckiego napastnika? Przecież pocztowcy osamotnieni w środku gmachu, z góry byli skazani na porażkę. Odpowiedź jest jedna: Oni bronili Polski! Oni przeciwstawili się tym, których ogarnęło szaleństwo ideologii. A ideologie nie opierają się na prawdzie obiektywnej, ale na prawdzie subiektywnej, wymyślonej przez jakąś grupę społeczną, której celem jest osiągnięcie własnych, egoistycznych celów, często kosztem innych. Obrońcy poczty, chociaż doznali kaźni, to nadzieja ich jest pełna nieśmiertelności. Bo uczestniczą w życiu i zmartwychwstaniu Chrystusa. Wielu z nich, bo aż 51, broniąc tutaj ojczyzny, złożyło na jej ołtarzu swoje życie - podkreślił hierarcha.

Biskup nawiązał również do odczytanej Ewangelii. - Pan Jezus wyjaśnia nam dokładniej piąte przykazanie dekalogu, które brzmi: "Nie zabijaj". Najpierw wskazuje, że: "Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi", bo gniew zabija. Oczywiście, tu nie chodzi o taki gniew, który wyraża podenerwowanie, albo który jest naturalną reakcją, oburzeniem z powodu zaistniałego zła - mówił. - Jezus ma na uwadze taki gniew, który rodzi się w sercu opanowanym przez złość czy zawiść, a zwłaszcza w sercu nie umiejącym przebaczyć. Taki gniew zazwyczaj przyjmuje znamiona zemsty. Taki gniew bardzo łatwo może ogarnąć tego, kto się nie modli, albo tego, kto żyje tylko na zewnątrz, w sferze emocji - dodał bp Wiesław.

Zaznaczył, że powinniśmy zwracać uwagę na to w jaki sposób się wypowiadamy. - Pan Jezus przestrzega nas, że język może być groźniejszy nawet od broni masowego rażenia, jeśli pozbawiony jest prawdy i miłości. Dlatego każda wojna zaczyna się od używania takiego właśnie języka, także ta, która toczy się na Ukrainie. Rosyjska propaganda wmawia światu, że rosyjskie wojsko poszło na Ukrainę zanieść tam upragniony pokój - wyjaśniał.

- Nasz Zbawiciel uczy nas, że język posiada ogromną moc: może służyć prawdzie albo kłamać, może uzdrawiać albo ranić, może budować albo burzyć, może pocieszać albo zasmucać, może pomagać albo szkodzić, może wreszcie ocalić życie i może je zabić. Od sposobu używania języka zaczyna się pokój albo wojna. Dlatego dzisiaj chcemy z pokorą prosić: Duchu Święty, naucz nas języka pokoju - zakończył bp Szlachetka.