Wzmocnienie chorych w Swarzewie

Piotr Piotrowski

publikacja 06.09.2022 16:31

- Ofiarowanie swojego cierpienia za zbawienie naszych bliźnich to najdoskonalszy czyn miłosierdzia, jaki możemy podjąć. Wtedy, w sposób najdoskonalszy, stajemy się miłosierni jak Ojciec nasz Niebieski - zwrócił się do chorych i cierpiących bp Wiesław Szlachetka. We wtorek 6 września odbył się w sanktuarium swarzewskim Dzień Modlitw Chorych.

Wzmocnienie chorych w Swarzewie W uroczystościach Dnia Modlitwy Chorych w Swarzewie uczestniczył bp Wiesław Szlachetka. Piotr Piotrowski /Foto Gość

Tegoroczne obchody Wielkiego Odpustu Swarzewskiego ku czci Narodzenia NMP są bogate. Z uwagi na jubileusz 85. rocznicy koronacji cudownej figury Matki Bożej Swarzewskiej i 80. rocznicy śmierci sługi Bożego bp. Konstantyna Dominika, uroczystości potrwają aż do 11 września. Prócz tradycyjnych pielgrzymek, które przybywają na główne, niedzielne uroczystości odpustowe, odbywają się spotkania różnych grup społecznych i stanów. We wtorek w sanktuarium przez cały dzień modlili się chorzy. O godz. 10 uroczystej Mszy św. przewodniczył bp Wiesław Szlachetka, biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej.

W homilii kaznodzieja przypomniał historię rodziny Maryi. - Uczestniczymy w obchodach jednego z najstarszych świąt w Kościele, którym jest Narodzenie Najświętszej Maryi Panny. Przy tej okazji wspominamy też z wielką wdzięcznością i czcią jej rodziców, świętych Joachima i Annę, którzy przekazali swojej Córce, przyszłej Matce Zbawiciela, życie i wiarę. Z apokryfów dowiadujemy się, że mama Maryi, Anna urodziła się w Judei, w rodzinie kapłańskiej. Wywodziła się z królewskiego rodu Dawida. W Jej domu przestrzegano Bożych przykazań i oddawano cześć Bogu. Anna poślubiła Joachima, który również jak ona pochodził z rodu Dawida. Nie mogli mieć potomstwa i bardzo to przeżywali. Przez wiele lat prosili Boga, by obdarzył ich dzieckiem. Warto tu dodać, że w tamtych czasach, w opinii publicznej brak potomstwa kojarzony był z brakiem Bożego błogosławieństwa. To niewątpliwie przysparzało cierpienia. Po długim czasie modlitwa Anny i Joachima została wysłuchana. Urodziła się im córka, której nadali imię Maryja. Imię to po hebrajsku brzmi Myriam. Św. Hieronim dostrzegł w tym hebrajskim imieniu dwa słowa: myr – tzn. "światło" i jam – tzn. "morze". Dlatego przetłumaczył to imię na język łaciński jako "stella maris", co znaczy "gwiazda morza". Dlatego, mając na uwadze to Hieronimowe wyjaśnienie imienia Maryi, Matki Zbawiciela, słusznie jest Ona czczona tutaj jako Królowa Polskiego Morza - wyjaśniał.

Przypomniał, że Maryja jest świętą, która wyprasza nam łaski potrzebne do zbawienia. Wskazał też, że jednym ze sposobów łagodzenia dolegliwości jest uśmiech. - Św. Matka Teresa z Kalkuty zawsze uśmiechała się do chorych, wyrzuconych na margines życia, do których śpieszyła z pomocą. Zwykła mawiać: "Nie znam ich języka, ale mogę się do nich uśmiechnąć". Szczery uśmiech pociesza, podnosi na duchu, tworzy serdeczną więź porozumienia. Wiedzą o tym wszyscy, którzy posługują chorym. Szczery uśmiech jest jak lekarstwo. Zatem uśmiechajmy się wzajemnie do siebie, bo wszystkich nas dotykają choroby - jednych cięższe, innych lżejsze. Nieustannie doświadczamy słabości i kruchości naszego życia - dodał bp Wiesław Szlachetka.

Genezą cierpienia i chorób był grzech pierworodny. - Oto człowiek, zainspirowany szatańską pokusą, fałszywą obietnicą, że będzie jak Bóg, sprzeniewierzył się Bogu. Zlekceważył Boże ostrzeżenie. I w skutki tego pierwszego grzechu została uwikłana cała ludzkość, również i my. I kiedy zapoznajemy rzeczywistość grzechu pierworodnego, to może się pojawić pretensja pod adresem Boga. Dlaczego skutki grzechu pierworodnego dotykają także nas? Przecież to nie my popełniliśmy ten grzech? To prawda. Ale gdybyśmy znaleźli się na miejscu tych pierwszych ludzi w Raju, to byśmy tak samo jak oni popełnili ten grzech. Co na to wskazuje? Na to wskazuje każdy nasz grzech. Bo w każdym naszym grzechu, jak w zwierciadle odbija się ten pierwszy grzech, przez który na świat weszła śmierć, a wraz z nią choroby i łzy. Nikt z nas nie może powiedzieć, że jest bez grzechu - przypominał kaznodzieja.

Lekarstwem na grzech jest Boża miłość. - Bóg nie pozostawił nas w ciemności grzechu i śmierci. Pierwszą odpowiedzią Boga na grzech jest miłosierdzie. I to miłosierdzie najpełniej ukazał nam wtedy, gdy w swoim Synu wziął krzyż, cierpiał i umarł dla odkupienia grzechów świata. W perspektywie zmartwychwstania przemijanie ma sens, gdyż nie przemijamy donikąd, ale do życia wiecznego. Nasze cierpienie, gdy jest zjednoczone z krzyżem Zbawiciela, może zyskać wymiar zbawczy, zwłaszcza dla tych, za których to nasze cierpienie ofiarujemy. Może być ogromną pomocą dla wszystkich, którzy trudzą się, by głosić Ewangelię całemu stworzeniu. Ofiarowanie swego cierpienia za zbawienie naszych bliźnich to najdoskonalszy czyn miłosierdzia, jaki możemy podjąć - mówił hierarcha.

- To naśladowanie miłosiernego Ojca obecne jest także w życiu tych, którzy we dnie i w nocy służą chorym i cierpiącym. Jezus utożsamia się z chorymi, a ci którzy służą chorym służą samemu Jezusowi. Dlatego Boży Syn przekazuje im swoje Królestwo. Czyż może być większa nagroda? W tym miejscu dziękuję wszystkim rodzinom, służbie zdrowia, wolontariuszom w hospicjach, w domach opieki, którzy z wielkim pietyzmem troszczą się o chorych, którzy czuwają przy chorych. Dziękuję kapłanom, którzy przynoszą chorym Komunię św., udzielają sakramentów i uważnie ich słuchają - dziękował bp Wiesław.

- Maryjo, Gwiazdo Morska, Królowo Polskiego Morza, prowadź nas do swego Syna, w którym mamy odpuszczenie grzechów i dar życia wiecznego. Maryjo, „Uzdrowienie chorych”, wypraszaj nam zdrowie, bo chcemy korzystać z tego daru tak, by służyło zbawieniu. Naucz nas uczynić z naszych cierpień dar miłosierdzia ofiarowany za nawrócenie tych naszych sióstr i braci, których zaślepiła pycha i bezbożność, którzy błądzą w ciemnościach, by ciemność nie stała się ich wiecznością. A wieczność jest ważniejsza niż czas, który teraz mamy - zakończył.

Po homilii bp Wiesław Szlachetka i kapłani udzielili uczestnikom liturgii sakramentu Namaszczenia Chorych.