Gdańska Eucharystia w intencji ofiar działań komunistycznych

Wioleta Żurawska

publikacja 14.12.2022 11:12

W bazylice św. Brygidy w Gdańsku 13 grudnia abp Tadeusz Wojda odprawił uroczystą Mszę św. w 41. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce.

Gdańska Eucharystia w intencji ofiar działań komunistycznych Liturgii przewodniczył abp Tadeusz Wojda. Wioleta Żurawska /Foto Gość

Modlitwa, na której zgromadzili się liczni wierni oraz parlamentarzyści, samorządowcy, przedstawiciele IPN i Stowarzyszenia "Godność", była również okazją do odsłonięcia i poświęcenia umieszczonej w Bursztynowym Ołtarzu Ojczyzny repliki Krzyża Wolności i Solidarności, odznaczenia nadawanego działaczom opozycji.

Liturgii przewodniczył metropolita gdański. - Pragniemy Bogu zawierzyć całą naszą ojczyznę, szczególnie wspomnieć tych, którzy w tamtych latach tak wiele cierpieli. Niech tym, którzy już do Niego wrócili, wynagrodzi życiem wiecznym, a nam niech da świadomość, czym jest wolność i czym jest wiara - mówił abp Wojda.

Homilię wygłosił ks. Grzegorz Świst. Podkreślił, że krzyż jest zapisem miłości Boga, który dał swojego Syna na zbawienie świata. - Znakiem krzyża rozpoczęliśmy sprawowanie tej Eucharystii. Każdy chrześcijanin rozpoczyna dzień od znaku krzyża, w ten sposób powierza Bogu całe swoje życie i wszystkie swoje plany. Historia naszej ojczyzny zaczyna się od symbiozy krzyża i Polaków, dla których krzyż stał się znakiem zwycięstwa i nadziei - podkreślił kaznodzieja.

Nawiązał do poświęconej repliki Krzyża Wolności i Solidarności. - Został ustanowiony przez państwo polskie jako odznaczenie cywilne, nadawane działaczom opozycji wobec dyktatury komunistycznej w czasach PRL. Odznaczenie zostało ustanowione w 2010 r. i nadane po raz pierwszy w czerwcu 2011 r., przy okazji 35. rocznicy wydarzeń radomskich. Jest znakiem wdzięczności dla osób, które swoimi zmaganiami z systemem komunistycznym w latach 1956-1989 przyczyniły się do odzyskania przez Polskę niepodległości po półwieczu zniewolenia i zależności od Związku Sowieckiego. Polacy, którzy po II wojnie światowej walczyli o suwerenny byt naszej ojczyzny, nie występowali z bronią w ręku, lecz byli członkami nielegalnych organizacji, które stawiały sobie za cel odzyskanie przez Polskę pełnej suwerenności oraz respektowanie praw człowieka - zaznaczył ks. Świst.

Zauważył, że na Eucharystii obecne są damy i kawalerowie Krzyża Wolności i Solidarności. - System komunistyczny robił wszystko, by odebrać narodowi polskiemu wartości tworzące nazwę tego odznaczenia. Krzyż to ponad tysiąc lat obecności chrześcijaństwa i współtworzenia cywilizacji łacińskiej, wolność to niepodległy byt naszego narodu, a solidarność stanowi doświadczenie wspólnoty zrodzonej w sierpniu ’80. Dla Jana Pawła II wolność była wartością, która sprzyjała odnowie i prawdziwej suwerenności państwa. Dlatego na Jasnej Górze powiedział: "Naród jest prawdziwie wolny, gdy może kształtować się jako wspólnota określana przez jedność kultury, języka i historii". Bardzo mocno podkreślił, że "tu zawsze byliśmy wolni" - powiedział kaznodzieja.

Wyraził życzenie, aby modlitwa w 41. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego była czasem wyjątkowym, w którym na nowo zapłonie miłość do krzyża Chrystusowego. - W polskiej historii krzyż nie jest tylko symbolem religijnym, ale i narodowym, do czego nawiązują wszystkie najważniejsze odznaczenia państwowe. Słowo "Solidarność" skupia w sobie nasze pełne niepokoju nadzieje, pobudza do męstwa i do myślenia. Wiąże ze sobą ludzi, którzy jeszcze wczoraj stali od siebie daleko. My, jako ludzie wierzący, musimy pamiętać, że bez Dekalogu nie będzie solidarności. Kto zapomniał o Bożych prawach, ten zdradził solidarność, bo nie jest ona teoretycznym traktatem ani pobożnym życzeniem, tak samo jak Dekalog - zakończył ks. Świst.

Po Eucharystii był czas na wyrażenie wdzięczności działaczom. - Niech ta uroczystość i wspomnienie ofiar stanu wojennego będzie też okazją do podziękowań dla was wszystkich. Za to, że nie zabrakło wam wiary, nadziei i miłości, że nie zabrakło wam odwagi. Że nie udało się komunistom złamać was, że nie udało się stłamsić ducha narodu. Narodu wolnego i dumnego, który - jak mówił błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko - klęka tylko przed Bogiem - mówił Jan Józef Kasprzyk, szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.

Następnie odbył się koncert gdańskiego barda Solidarności Leszka Kołakowskiego oraz grupy muzycznej Pro Bono.