Otwarte drzwi, żywa tkanka

Wioleta Żurawska

publikacja 04.08.2023 15:41

- Dla chrześcijanina nie ma barier, nie ma granic ani językowych, ani geograficznych. Łączą nas ta sama wiara i Kościół rozumiany jako dom, w którym można się czuć dobrze i się w nim odnaleźć - mówi ks. Adam Jeszka prosto z Lizbony.

Młodzież wraz ze swoimi duszpasterzami - ks. Adamem Jeszką i ks. Dawidem Kijewskim. Młodzież wraz ze swoimi duszpasterzami - ks. Adamem Jeszką i ks. Dawidem Kijewskim.
Archiwum prywatne

Grupa 57 młodych z trzech parafii - żukowskiej Wniebowzięcia NMP, leźnieńskiej św. Stanisława i bł. Karoliny Kózkówny oraz gdańskiej pw. MB Brzemiennej - 23 lipca o świcie wyruszyła autokarem w daleką podróż do Lizbony na spotkanie z papieżem Franciszkiem.

- Naszym pierwszym dłuższym przystankiem było Saarbrucken w Niemczech, gdzie zostaliśmy bardzo życzliwie przyjęci w parafii personalnej, w której prowadzone jest duszpasterstwo młodzieży. Następnie zatrzymaliśmy się w hiszpańskiej miejscowości Obanos, gdzie posługuje ks. Damian Ranachowski, student z naszej archidiecezji. Tam mieszkańcy okazali nam niezwykłą życzliwość, przygotowując tradycyjną tortillę - opowiada ks. Jeszka, który na ŚDM pojechał z grupą młodzieży z Matemblewa.

Pielgrzymi następnie udali się na Dni w Diecezji do miejscowości Arouca, położonej kilkanaście kilometrów od Porto. Już wtedy zachwyciła ich gościnność i otwartość Portugalczyków. Po tygodniu spędzonym wśród gospodarzy grupa dotarła na centralne obchody spotkania do Lizbony. - ŚDM to przede wszystkim doświadczenie powszechności Kościoła, wiele powiewających flag, za którymi kryją się różne grupy etniczne i młodzież z całego świata. Pokazuje to, że Kościół ma drzwi otwarte, jest wspólnotą i żywą tkanką. To mocno czuć w Lizbonie - zaznacza.

Młodzi wraz z tysiącami rówieśników uczestniczyli 1 sierpnia w Mszy św. otwarcia, odprawionej przez patriarchę Lizbony kard. Manuela Clemente. Następnego dnia w Eucharystii odprawionej dla Polaków wzięło udział niemal 10 tys. osób.

Jednym z uczestników wyjazdu jest Maks Wójtowicz. - Dzięki ŚDM stałem się mniej nieśmiały. Rozmawiam po angielsku z kolegami i koleżankami z różnych krajów. To niesamowite. Widać, że Portugalczycy są wierzący. Mają w domach święte obrazy i figurki. W Lizbonie panuje bardzo radosna atmosfera. Ludzie są mili, szczęśliwi i otwarci. Z pewnością wrócę na kolejne ŚDM. To wspaniała przygoda - zaznacza uczeń z Żukowa.

Z grupą wyruszył także Mateusz Denysiuk, student z Gdańska. Podkreśla, że najbardziej czeka na Eucharystię pod przewodnictwem papieża Franciszka. - Mam nadzieję, że jako duchowny o dużym doświadczeniu życiowym i religijnym będzie miał dla nas ciekawe rady. Chciałbym usłyszeć od papieża wskazówki dotyczące przyszłości i dorosłego życia, bo przede mną dużo trudnych wyborów. Mam nadzieję, że homilia rozjaśni moją ścieżkę życiową i pozwoli zinterpretować słowo Boże, nie mi, ale również moim rówieśnikom - mówi.


Więcej w  32. numerze "Gościa Gdańskiego" na 13 sierpnia.