Pokój jest tylko w Chrystusie

Wioleta Żurawska

publikacja 01.09.2023 18:00

W piątkowe popołudnie 1 września, w 84. rocznicę wybuchu II wojny światowej, przy pomniku Obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku, bp Wiesław Szlachetka przewodniczył uroczystej Mszy św. w intencji poległych.

Pokój jest tylko w Chrystusie - Wszędzie tam, gdzie dzieje się coś przeciwko Bogu, rodzi się piekło. Jakże potrzebna jest mądrość, by trwać w nauce i łasce Chrystusa, by mieć Jego pokój i o ten pokój się troszczyć. Innego pokoju nie ma - mówił biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej. Wioleta Żurawska /Foto Gość

W liturgii, którą odprawił bp Wiesław Szlachetka, uczestniczyli mieszkańcy Gdańska, kombatanci, parlamentarzyści, samorządowcy i uczniowie Zespołu Szkół Łączności. - Wrzesień 1939 roku kojarzy się nam z dramatem II wojny światowej. 1 września nasz kraj został zaatakowany przez nazistowskie Niemcy, a 17 dni później - także przez Związek Sowiecki. Mimo bohaterskiego oporu nie zdołaliśmy obronić się z dwóch stron. Dwie najbardziej zbrodnicze ideologie, nazizm i komunizm, odebrały nam wolność, siejąc terror i śmierć na niespotykaną dotąd skalę - mówił hierarcha.

Biskup pomocniczy zaznaczył, że pracownicy Poczty Polskiej w Gdańsku, kierując się szlachetnym sercem i patriotyzmem, zapłacili cenę krwi. - Chylimy czoła przed bohaterami! Czasem pojawia się pytanie: jaki był sens obrony Poczty Polskiej tu w Gdańsku wobec przytłaczającej przewagi niemieckiego napastnika? Przecież pocztowcy osamotnieni w środku gmachu, z góry byli skazani na porażkę. Odpowiedź jest jedna: Oni bronili Polski! Oni przeciwstawili się tym, których ogarnęło szaleństwo ideologii. A ideologie nie opierają się na prawdzie obiektywnej, ale na prawdzie subiektywnej, wymyślonej przez jakąś grupę społeczną, której celem jest osiągnięcie własnych, egoistycznych celów, często kosztem innych. Obrońcy poczty, chociaż doznali kaźni, to nadzieja ich jest pełna nieśmiertelności. Bo uczestniczą w życiu i zmartwychwstaniu Chrystusa. Wielu z nich, bo aż 51, broniąc tutaj ojczyzny, złożyło na jej ołtarzu swoje życie - podkreślił.

Biskup pomocniczy nawiązał również do odczytanej Ewangelii. - Usłyszeliśmy fragment mowy pożegnalnej wygłoszonej przez Jezusa na Ostatniej Wieczerzy. W tym fragmencie uwypuklone zostały dwa bardzo ważne wątki, które ściśle łączą się ze sobą. Są nimi: miłość i pokój. Zbawiciel świata zaznacza, że tylko ten prawdziwie miłuje, kto zachowuje Jego naukę. A Jego nauka jest słyszalna dzięki Duchowi Świętemu: rozbrzmiewa w Piśmie Świętym, w nauczaniu Kościoła, ale też w sercu - w głosie sumienia - oraz w każdej dobrej myśli, w każdym dobrym słowie i w każdym dobrym czynie - wyjaśniał bp Szlachetka.

Zaznaczył, że pokój, który daje Jezus, jest inny od tego, jaki proponuje świat. - Wszędzie tam, gdzie dzieje się coś przeciwko Bogu, rodzi się piekło. Jakże potrzebna jest mądrość, by trwać w nauce i łasce Chrystusa, by mieć Jego pokój i o ten pokój się troszczyć. Innego pokoju nie ma. Nie ma pokoju w kłamstwie, w sprzeniewierzaniu się Bożemu prawu, w zdradzie ojczyzny, i w jakimkolwiek grzechu. Pokój jest w Jezusie Chrystusie i Jego słowie. Jeśli temu słowu będziemy okazywać posłuszeństwo, będziemy mieć pokój. A jeśli to słowo będziemy odrzucać, to pokój będzie fikcją - dodał.

- Niech to dzisiejsze wspomnienie dramatu wojny, będzie lekcją dla nas i przyszłych pokoleń. Niech inspiruje nas do przyjęcia Bożego słowa, które skłania do refleksji, uczy mądrości, rozświetla mroki ludzkiego serca, wykazuje fałsz i błąd, pomaga wyciągać właściwe wnioski i budować prawdziwy pokój, którego świat dać nie może - zakończył bp Szlachetka.