Dożynki w Trąbkach Wielkich

ks. Mateusz Tarczyński

publikacja 10.09.2023 17:10

Sanktuarium maryjne w Trąbkach Wielkich rokrocznie staje się miejscem archidiecezjalno-samorządowego dziękczynienia Bogu za plony, którymi obrodziła ziemia, oraz modlitwy o urodzaje w kolejnym roku. Tak też było w niedzielę 10 września.

Dożynki w Trąbkach Wielkich - Dzisiaj dziękujemy Bogu w Trójcy Jedynemu, bo mimo suchych dni i braku deszczu tegoroczne plony są dobre - powiedział w homilii ks. inf. Henryk Kilaczyński. ks. Mateusz Tarczyński /Foto Gość

W południe wierni zgromadzili się na placu przy sanktuarium, by celebrować liturgię. Tuż przed rozpoczęciem Eucharystii wręczono nagrody dla najpiękniejszych wieńców dożynkowych wykonanych przez reprezentantów z Pomorza, ale nie tylko - obecni byli także przedstawiciele z gminy Leżajsk czy też z niemieckiej gminy Uehfeld. Przyznano m.in. Puchar Wojewody Pomorskiego, który otrzymało Koło Gospodyń Wiejskich z Gołębiewka, korona żniwna Koła Gospodyń Wiejskich z Trąbek Wielkich została uhonorowana Pucharem Marszałka Województwa Pomorskiego, a Puchar Pomorskiej Izby Rolniczej powędrował do sołectwa Ulkowy.

Uroczystej Mszy św. polowej przewodniczył ks. inf. Henryk Kilaczyński. Wzięli w niej udział kapłani z pobliskich parafii, a także rolnicy, parlamentarzyści i przedstawiciele władz samorządowych.

- Dożynki to moment, w którym nasze myśli powracają do wspomnień, kiedy - przejeżdżając przez wioski - spoglądaliśmy na piękne łany zbóż. Dzisiaj dziękujemy Bogu w Trójcy Jedynemu, bo mimo suchych dni i braku deszczu tegoroczne plony są dobre - mówił ks. Kilaczyński w homilii. - Dzisiaj razem w wami pragnę uwielbić Boga także za beatyfikację całej wiejskiej rodziny Wiktorii i Józefa Ulmów, którzy prowadzili małe gospodarstwo. Józef był wykształconym rolnikiem, bardzo przedsiębiorczym i pomysłowym - w swoich uprawach i hodowlach stosował nowoczesne rozwiązania, którymi chętnie dzielił się z sąsiadami, opowiadał o nich dzieciom i młodzieży - powiedział kaznodzieja.

Ksiądz infułat przytoczył historię życia i męczeństwa dopiero co beatyfikowanej rodziny. - Prowadzili zwyczajne życie, ale było w nim coś wyjątkowego - każde z nich starało się kierować w życiu przykazaniem miłości Boga i bliźniego. Tej postawy uczyli też swoje dzieci. Kiedy podczas wojny do ich drzwi zapukali prześladowani Żydzi, nie zawahali się im pomóc, mimo grożącego za to niebezpieczeństwa - podkreślił ks. Kilaczyński. - Nie bójmy się przyznawać do tego, że jesteśmy ludźmi wierzącymi! Może właśnie przyszedł czas, żebyśmy razem z Maryją z odwagą mówili te słowa: "Wielbi dusza moja Pana!" - zaznaczył.

Na zakończenie Eucharystii pobłogosławione zostały ziarna na zasiew. Następnie zgromadzeni w uroczystym pochodzie przeszli na stadion, gdzie kontynuowano świętowanie.