Zanurzeni w Eucharystii

Wioleta Żurawska

publikacja 25.09.2023 08:29

Rok 2023 dla Pręgowa przebiega pod znakiem szczególnego jubileuszu. Wieś i parafia świętują 700-lecie istnienia. Centralne uroczystości odbyły się w sobotę 23 września pod przewodnictwem abp. Tadeusza Wojdy.

Zanurzeni w Eucharystii Po uroczystej liturgii metropolita gdański poświęcił kapliczkę św. Rocha, patrona osady, i pobłogosławił mieszkańców jego relikwiami. Wioleta Żurawska /Foto Gość

Metropolita gdański odprawił Eucharystię w parafii pw. Bożego Ciała w Pręgowie w intencji wszystkich tych, którzy mieszkali na tych terenach na przestrzeni siedmiu wieków. W liturgii wzięli udział parlamentarzyści, samorządowcy, lokalni działacze i wierni związani z osadą. - Dzieje tej parafii wyraźnie podkreślają, że już w odległym 1323 r. zarządzający tymi terenami Zakon Krzyżacki, wychodząc naprzeciw potrzebom duchowym tamtejszych wiernych, wybudował kościół. Lokalna wspólnota, przywiązana do Chrystusa, wyrażała potrzebę świątyni, w której mogłaby się gromadzić wokół Chrystusa, wsłuchiwać w Jego nauczanie, korzystać z sakramentów, a przede wszystkim karmić się Jego Ciałem - mówił w homilii abp Wojda.

Hierarcha podkreślił, że umocnieni tym pokarmem duchowym mieszkańcy Pręgowa na przestrzeni wieków starali się zachować swoją wiarę, swoją tożsamość religijną i moralną, narodową i kulturową. - To było bardzo ważne, bo czasy nie były łatwe. Zakon Krzyżacki, a później państwo pruskie germanizowały ludność, narzucały swoje zwyczaje, tradycje czy język. Ale pręgowianie pozostawiali wierni swojej tradycji. Tej mocnej tożsamości katolickiej nie zmieniły nawet reformacja ani sytuacja międzywojenna, kiedy tutejsza parafia przestała być samodzielna i została związana z parafią Kaplicy Królewskiej w Gdańsku. Duszpasterstwo w języku polskim było tu prowadzone nawet wówczas, gdy pręgowska społeczność w dużej mierze była niemiecka - zaznaczył.

- Po wojnie Niemcy opuścili Pręgowo, a w ich miejsce napłynęła ludność z innych zakątków Polski. Odrodziły się tradycje lokalne, wyrosły grupy religijne i kulturowe, pogłębiała się integracja mieszkańców. Ożył nade wszystko kult Eucharystii, jako że parafia jest właśnie pod wezwaniem Bożego Ciała. Rozwinęła się również praktyka czci drugiego patrona parafii - św. Rocha, który w tym roku, z inicjatywy parafian, otrzymał przy rondzie swoją kapliczkę - mówił abp Wojda.

Kaznodzieja przypomniał o ważnym fakcie, wpisującym się w świadomość eucharystyczną tutejszej parafii. - W latach 80. ubiegłego wieku tutejsza wspólnota wiernych wraz z proboszczem ks. Henrykiem Bukowskim okazała wielkie wsparcie dla mieszkańców Kolbud i pomogła im wybudować kościół i dom parafialny. Wielce chwalebny to czyn. Świadczy o wielkim zrozumieniu, że wspólnota wierzących nie może żyć bez Eucharystii, sakramentów i widzialnego znaku obecności Chrystusa, jakim jest Kościół - tłumaczył.

Metropolita gdański zaakcentował, że jubileusz to nie tylko przeszłość, ale to także spojrzenie w przyszłość. - To pytanie, jak tę przyszłość zagospodarować i na jakich wartościach. To przesłanie jest zawarte w dzisiejszych czytaniach liturgicznych. Jest wyrażone w słowach: "Kto spożywa moje Ciało, będzie żył na wieki". Świętując 700-lecie parafii, mamy dzisiaj okazję powiedzieć, że te słowa dotarły do nas z wielką mocą - dodał.

- Chcemy powiedzieć, że życie religijne każdego z nas jest owocem spuścizny i żywej wiary naszych przodków, ale też i osobistego zaangażowania. Chcemy Jezusowi powiedzieć, że nasze uczestnictwo zarówno w tej uroczystości jubileuszowej, jak i w każdej niedzielnej Mszy św. jest owocem zrozumienia, że bez Boga nasze życie nie ma wielkiego znaczenia - zakończył abp Wojda.

Po Eucharystii wierni przeszli procesyjnie do kapliczki św. Rocha, patrona osady, którą poświęcił metropolita gdański. Następnie odbył się festyn integracyjny sołectw.