Zakończenie ekumenicznych modlitw w Sopocie

Piotr Piotrowski

publikacja 24.01.2024 22:06

W Kościele Zbawiciela, świątyni trójmiejskich ewangelików, zakończył się Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan w archidiecezji gdańskiej. Słowo Boże wygłosił abp Tadeusz Wojda, metropolita gdański.

Zakończenie ekumenicznych modlitw w Sopocie W sopockim kościele modlili się m. in. hierarchowie Kościoła rzymskokatolickiego i ewangelicko-augsburskiego. Piotr Piotrowski /Foto Gość

W świątyni ewangelickiej na wspólnej modlitwie spotkali się kapłani Kościołów chrześcijańskich Pomorza – abp Tadeusz Wojda, bp Marcin Hintz, gospodarz miejsca, prawosławny ksiądz protojerej Dariusz Jóźwik, reprezentujący Kościół ewangelicko-metodystyczny ksiądz prezbiter Sebastian Maria Niedźwiedziński oraz ks. kan. Dariusz Ławik, przewodniczący Rady ds. Ekumenizmu w archidiecezji gdańskiej i ks. Łukasz Koszałka, sekretarz metropolity gdańskiego.

Nabożeństwo odprawił ks. Grzegorz Fryda, a modlitwie towarzyszył śpiew, ekumenicznych, połączonych chórów – Gloria Dei parafii ewangelicko-augsburskiej i Dzwon Kaszubski z Gdyni – pod dyrekcją Stanisława Ładziaka.

Słowo Boże wygłosił abp Tadeusz Wojda. – Tegoroczny tydzień modlitw koncentruje naszą uwagę na przykazanie miłości. Pan Bóg przekazał je przez Mojżesza w czasie, kiedy naród wybrany po wyjściu z niewoli egipskiej zmierzał przez pustynię do Ziemi obiecanej. Był to czas nieustannej konfrontacji ludu z Bogiem, która rozpoczęła się jeszcze w Egipcie. Niewola egipska była uciążliwa, bo lud były wykorzystywany przez faraona, dlatego wołał do Pana, aby go wyzwolił. Kiedy Mojżesz już wyprowadził go z niewoli, narzekał i buntował się, że jest doświadczany na pustyni. Wielu mówiło, że lepiej było nie wychodzić z Egiptu, bo tam "przynajmniej cebuli i czosnku było pod dostatkiem". Człowiek z łatwością przyzwyczaja się do rzeczy czysto przyziemnych, nie zważając na to, że Bóg go stworzył do rzeczy większych. Do tego, aby miłował również drugiego człowieka - mówił kaznodzieja.

- Od tej miłości Bóg uzależnia prawdziwą wolność, której człowiek może doświadczyć już za życia, a w pełni osiągnąć będzie mógł po śmierci i w pełnym zjednoczeniu z Bogiem. Przypomina o tym dialog uczonego z Jezusem z dzisiejszej Ewangelii, który pyta: "co mam czynić aby osiągnąć życie wieczne?". Aby osiągnąć życie wieczne nie wystarczy znać przykazanie miłości. Trzeba nim żyć. Nie można żyć nim selektywnie, wykluczając innych, trzeba kochać innych jak siebie samych. Bóg dał to przykazanie, aby stało się fundamentem życia, fundamentem wzajemnych relacji. Ono oczyszcza serce z egoizmu -  dodał.

Wyjaśniając, jak ma to wyglądać w praktyce, kaznodzieja odwołał się do słów św. Pawła o miłości. - Pierwszy krok do miłowania bliźniego to dostrzeżenie go jako mojego brata. A potem już będą wszystkie inne konsekwencje: szukanie bliźniego, wyciąganie do niego ręki, podanie mu kubka wody i kawałka chleba, wreszcie przyjęcie go w domu. Miłość ma w sobie moc przemiany tego, kto ją przyjmuje. Wtedy stajemy się prawdziwymi Samarytanami, czyli tymi którzy w każdej sytuacji potrafią dostrzec człowieka w potrzebie i przyjść mu z pomocą. Na niej można budować nowe relacje międzyosobowe, wspólnotowe, międzyreligijne, społeczne. Również relacje rodzinne, międzypokoleniowe, ale też narodowe i międzynarodowe. W świecie pełnym walki, podziałów niemoralnych postaw i zachowań, egoizmu i relatywizmu, Pan Bóg nie przestaje zapraszać nas do przeżycia doświadczenia miłości, która wyzwala i daje życie, prawdziwy pokój w sercu i dar pokoju dla innych - zakończył abp Wojda.

Następnie głos zabrał bp. Marcin Hintz. - Już ponad 100 lat, a w kontekście polskim ponad 50 lat, w styczniowym tygodniu chrześcijanie różnych tradycji łączą się na wspólnej modlitwie. Naszą gdańską tradycją jest modlitwa o pokój, z udziałem nie tylko chrześcijan, ale też Żydów i muzułmanów. Następnie spotkaliśmy się na modlitwach w poszczególnych kościołach: w cerkwi prawosławnej, w kościele rzymskokatolickim Gwiazdy Morza w Sopocie. W poniedziałek byliśmy gośćmi w kaplicy ewangelicko-metodystycznej w Gdańsku. Dzisiaj jesteśmy w naszym kościele. Chciałem podziękować wszystkim gospodarzom tegorocznych modlitw. Dziękuję tym, którzy co roku pielgrzymują od kościoła do kościoła, by poznawać różne rodzaje duchowości, różne typy pobożności obecne w naszych lokalnych wspólnotach. Wszyscy jesteśmy członkami Kościoła powszechnego, który wyznajemy, mówiąc że jesteśmy jednym, powszechnym, apostolskim i świętym Kościołem. Chciałbym, żebyśmy w naszych indywidualnych modlitwach zawsze pamiętali o siostrach i braciach z wszystkich Kościołów - dodał zwierzchnik pomorskich ewangelików.