Ludzka prawda przyniosła śmierć

Piotr Piotrowski

|

Gość Gdański 05/2024

publikacja 01.02.2024 00:00

W archikatedrze oliwskiej modlono się w czwartek 25 stycznia za więźniów niemieckiego nazistowskiego obozu w Sztutowie. 79 lat temu tego dnia rozpoczął się Marsz Śmierci, w którym życie straciło blisko 20 tys. osób.

Za troskę gdańskiego Kościoła o pamięć o tragicznych wydarzeniach dziękował m.in. Piotr Tarnowski, dyrektor obozowego muzeum. Za troskę gdańskiego Kościoła o pamięć o tragicznych wydarzeniach dziękował m.in. Piotr Tarnowski, dyrektor obozowego muzeum.
Piotr Piotrowski /Foto Gość

Uroczystą Mszę św. w intencji ofiar Marszu Śmierci, który stanowił pierwszą fazę ewakuacji KL Stutthof, odprawił bp Wiesław Szlachetka. W modlitwie udział wzięli m.in. przedstawiciele władz samorządowych, pracownicy Muzeum Stutthof w Sztutowie, Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku oraz gdańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, a także uczniowie szkół upamiętniających bohaterskich więźniów wraz z pocztami sztandarowymi. W liturgii wzięła udział także Cornelia Pieper, konsul generalna RFN w Gdańsku.

W homilii biskup przypomniał, że „pokój to respektowanie Bożych praw, zwłaszcza przykazania miłości bliźniego, a swoją wolę, czyli prawdę, objawia nam Bóg najpierw w naszym sumieniu, które jest wspólną wiedzą wszystkich ludzi na temat tego, co jest dobre, a co złe”. – Dzisiaj wielu uważa, że każdy może mieć swoją prawdę. Ale to jest kłamstwo. Prawda jest jedna. Prawda jest obiektywna. Odrzucanie woli Boga, Boskich praw, prawdy obiektywnej, a wymyślanie prawdy własnej jest typowe dla każdej ideologii, której celem jest zaspokajanie interesów jakiejś grupy kosztem innych – dodał.

Jako przykład zaślepienia umysłów przez ideologię bp Wiesław przytoczył niemiecki nazizm. – Podczas zlotu norymberskiego w 1934 roku młodociani od 10. do 18. roku życia, zrzeszeni w Hitlerjugend, śpiewali: „Żaden ksiądz nie wydrze z nas uczucia, że jesteśmy dziećmi Hitlera. Czcimy nie Chrystusa, lecz Horsta Wessela”. Zmanipulowana przez ideologię młodzież krzyczała: „Precz z kadzidłami i wodą święconą. Kościół nie rozumie, co dla nas jest cenne. Ta swastyka przynosi zbawienie światu. Chcemy podążać za nią krok w krok” – przypominał hierarcha. Jak wymieniał, zakazano wówczas modlitwy w szkołach, rozpętano przeciwko duchownym i siostrom zakonnym uporczywą kampanię oszczerstw, później zabroniono w szkołach śpiewania kolęd i wystawiania jasełek, a już w czasie wojny zakazano używania samej nazwy „Boże Narodzenie”.

– Usuwano też krzyże ze szkół i szpitali. Zaprzestano nauczania religii. Dlaczego? Bo chrześcijaństwo było przeszkodą we wcielaniu w życie ideologii nazistowskiej. Chrześcijaństwo jest przeszkodą dla każdej ideologii. Podobnie działali Sowieci, zarażeni ideologią komunizmu, też mieli swoją organizację podobną do Hitlerjugend nazywaną „Związkiem Wojujących Bezbożników”. Zarówno dla nazistowskiej, jak i komunistycznej ideologii chrześcijaństwo było przeszkodą. Wiara w Chrystusa, jeśli jest zgodna z Jego duchem, stoi po stronie prawdy, prawdy obiektywnej. Nie tej wymyślanej przez ideologów, także tych współczesnych, którzy chcą kształtować świat w duchu neomarksistowskim – dodał bp Wiesław.

Hierarcha przypomniał też historię tragicznego Marszu Śmierci. – Chcemy uczyć się z tej historii, ale też chcemy być wierni woli Boga, czyli prawdzie. Trzeba zdecydowanie przeciwstawiać się każdej ideologii, bo każda ideologia, czyli każda wymyślona prawda, nawet pięknie brzmiąca, obróci się przeciwko człowiekowi i pokojowi. „Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!” – podpowiada nam w dzisiejszej Ewangelii nasz Pan Jezus Chrystus, jedyny Zbawiciel świata, dla którego nie ma nic ukrytego – zakończył kaznodzieja.

Dziękując za coroczną wspólną liturgię, Piotr Tarnowski, dyrektor Muzeum Stutthof, przypomniał, że na współczesnych spoczywa obowiązek pamięci o ofiarach. – Na pierwszą uroczystość, którą organizowałem jako gospodarz w roku 2008, z samego Trójmiasta przyjechały trzy autokary ze świadkami historii. Od czterech lat na Mszy św. i obchodach rocznicy rozpoczęcia Marszu Śmierci nie ma żadnego świadka historii. To na nas spoczywa niesienie prawdy i refleksji o czasach przeszłych i ich przeniesienie na współczesny grunt – mówił P. Tarnowski.

25 stycznia 1945 roku komendant obozu koncentracyjnego Stutthof, Paul Werner Hoppe, zarządził rozpoczęcie ewakuacji. We wczesnych godzinach porannych teren obozu koncentracyjnego Stutthof opuściły kolumny więźniów. Łącznie blisko 33 tys. osób. Wskutek wycieńczenia, głodu, chorób, zimna oraz mordów życie straciło około 17 tys. z nich.

Pamięć o Marszu Śmierci na jego trasie do dzisiaj jest bardzo żywa. Na drodze ewakuacji znajduje się wiele miejsc upamiętnienia, cmentarzy oraz izb pamięci. Opiekę nad miejscami pamięci sprawują nierzadko jeszcze ci, którzy byli bezpośrednimi świadkami i uczestnikami tamtych wydarzeń. Teraz opiekę przejmują ich dzieci i wnuki.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.