Trzy strefy spotkania Boga

Justyna Liptak

|

Gość Gdański 08/2024

publikacja 22.02.2024 00:00

– Kto lepiej zna młodych niż oni sami? Nikt w takim razie lepiej nie przygotuje treści, które do nich trafią, zaciekawią – mówi ks. Piotr Wiecki, diecezjalny duszpasterz młodzieży.

Był to czas przepełniony modlitwą, świadectwami oraz śpiewem. Był to czas przepełniony modlitwą, świadectwami oraz śpiewem.
Justyna Liptak /Foto Gość

Piątkowy wielkopostny wieczór. Przy kościele św. Mikołaja w Gdyni zaczyna gromadzić się młodzież. Witają się. Serdecznie pozdrawiają. Słychać śmiech i ożywione rozmowy. Zbliża się godz. 20. Gwar przed kościołem milknie. Na placu robi się pusto. Młodzi zajęli już miejsca w ławkach świątyni, bo właśnie rozpoczyna się 54. Wieczór Modlitwy Młodych.

Szukając Jezusa

Z ciemności wyłaniają się postacie. Trzymają w rękach latarki i wyglądają, jakby czegoś szukały. Dla uczestników staje się oczywiste, że ta scenka ma zobrazować ich samych – starających się odnaleźć Jezusa każdego dnia. Głoszone są pierwsze świadectwa. Niełatwe w odbiorze. Mowa o trudnych relacjach, bolesnych doświadczeniach, towarzyszących temu uczuciach, ale przede wszystkim o działaniu Boga. Na rzutniku pojawiają się kolejne konkretne podpowiedzi, które młodzi mogą odnieść do swojej codzienności, aby Jezus zaczął działać także w ich życiu.

– Jednym z kroków będzie powiedzenie Bogu na modlitwie, że chce się Go spotkać, że jest się dla Niego. Bo chodzi o to, aby zostawić chociaż niewielką przestrzeń – uchylone drzwi – dla Jezusa. Otworzyć się na Jego działanie, które może przejawić się w drugim człowieku zapraszającym nas do jakiejś wspólnoty albo inicjatywy – mówi Tymoteusz Filar ze wspólnoty Hesed, która razem ze wspólnotą Gwiazda Betlejemska zorganizowała ten pierwszy w Wielkim Poście WMM.

Młody Kościół

– Powodów jest kilka, dlaczego WMM cieszy się takim zainteresowaniem. Tutaj można doświadczyć młodego Kościoła, który jest liczniejszy niż moja parafia, liczniejszy niż moja grupa młodzieżowa. To także czas, w którym wiele osób doświadcza żywej obecności Chrystusa i właśnie dlatego chcą na WMM wracać – mówi T. Filar. Dodaje, że WMM to ewangelizacja, do której zachęca nas obecnie papież Franciszek. – Forma WMM dla młodego człowieka może być dobrym wstępem dalszego wejścia w życie Kościoła – tłumaczy T. Filar. – Zauważyliśmy, że odbiorcy WMM się zmieniają. Wcześniej byli to w głównej mierze bierzmowani. Od jakiegoś czasu obserwujemy, że przyjeżdża coraz więcej młodzieży formującej się już w różnych wspólnotach. Widać po niej zaangażowanie w przekazywane treści. Tak jak tutaj. Ten pierwszy blok i poruszane zagadnienia nie należały do najłatwiejszych, a jednak skupienie wśród uczestników było bardzo duże – mówi ks. Wiecki.

Jak podkreśla duszpasterz, każdorazowo WMM przygotowywany jest przez inną wspólnotę młodzieżową, oprócz grudniowego, który zamyka rok. – Są to spotkania dla młodych, a kto zna ich lepiej niż oni sami? Nikt w takim razie lepiej nie przygotuje treści, które do nich trafią, zaciekawią. Dlatego WMM przygotowywane są przez te najprężniej działające wspólnoty w naszej archidiecezji – podkreśla duszpasterz.

O miłości

Organizatorzy 54. Wieczoru Modlitwy Młodych postanowili trochę zmienić jego formułę. – Chcieliśmy spróbować czegoś nowego. Mianowicie pierwszy blok przebiegał dość tradycyjnie – głoszenie słowa, modlitwa, świadectwa. Przeprowadziliśmy uczestników przez różne sytuacje życiowe, zwłaszcza te trudne, w których mimo wszystko można odnaleźć Bożą łaskę – mówi T. Filar.

Po obowiązkowej przerwie na drożdżówki młodzi zostali zaproszeni do udziału w drugim bloku. Został on podzielony na trzy strefy po to, by odpowiedzieć na potrzeby ludzi, którzy mogą być na różnym etapie drogi do odkrywania Boga. Pierwsza strefa – uwielbienia – zlokalizowana została w górnym kościele. Tutaj młodzi mogli doświadczyć modlitwy charyzmatycznej, był zespół, można było wspólnie pośpiewać, a także przystąpić do spowiedzi.

Strefa słowa, w dolnym kościele, przeznaczona została dla ludzi, którzy potrzebowali spotkania z Jezusem w Najświętszym Sakramencie. – Było tam więcej ciszy, czasu na kontemplację i wejście w słowo. Zaproponowaliśmy także narzędzia do wejścia w praktykę modlitwy, które następnie młodzi będą mogli wykorzystać w codzienności – podkreśla T. Filar.

Ostatnia strefa – poznania – była przestrzenią dla tych osób, które jeszcze nie odnajdują się Kościele. – Może przyszły tutaj, bo szli koledzy, może zostały namówione przez księdza czy katechetów. Właśnie z myślą o nich powstała strefa, gdzie mogliśmy się poznać, porozmawiać i podzielić naszym doświadczeniem Kościoła – dodaje T. Filar.

Tematem wielkopostnego spotkania była miłość. – „Spójrz na miłość” – tak zatytułowaliśmy ten WMM. Chcieliśmy razem z uczestnikami spojrzeć na Jezusa, który jest miłością. Chrystus mimo zmieniającego się świata, świata zabieganego, niezmiennie nas kocha – stale obdarza nas łaską i pociąga do siebie – wyjaśnia T. Filar.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.